55♡
Ashton pov.
Zostawiłem Luke'a w domu i pojechałem do Lily. Dziewczyna otworzyła mi drzwi a pierwsze co zauważyłem to jej czerwone oczy.
To prawda, że nic nie wiedziała..
Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
-Hej, mała nie płacz-powiedziałem kiedy dziewczyna zaczęła po raz kolejny szlochać.
-Czemu Ashi?-wtuliła się bardziej- czemu ja?
-Kto ci zrobił takie świństwo?
-A bo ja wiem-pociągnęła nosem-ktoś chciał, żeby nas związek się skończył. Jakaś laska wypisuje do mnie od paru dni, że mam sie nie zbliżać do Hemmings'a bo pożałuje.
O cholera..
-Czemu nam nie powiedziałaś?
-Myślałam, że to jakieś głupie żarty..
Pokreciłem głową z niedowierzaniem.
-Musisz z nim porozmawiać.-powiedziałem
-Ale teraz?
-Tak, on myśli, że z nim zerwałaś bo już masz nowego.
-Czemu tak myśli?-otarła łzy
-Widział cie na mieście z Emily-skrzywiłem się.
Nie lubie tej dziewczyny tak samo jak Luke.
-Byłaś szczęśliwa.-dokończyłem
Dziewczyna spuściła głowę jakby się nad czymś zastanawiając po czym podniosła się gwałtownie.
-Zawieziesz mnie do niego?
-Jasne- wstałem-chodźmy.
*10 minut później*
Emily pov.
-Nie idziesz ze mną?-zapytałam
-Nie, musicie sobie to sami wytłumaczyć.
Kiwnęłam głową i żegnając się z Ashton'em wysiadłam z auta. Podeszłam do drzwi i sprawdziłam czy są otwarte, były. Weszłam do środka, usłyszałam jakieś głosy z salonu, więc udałam się w tamtym kierunku.
Chwila, chwila to były głosy Emily i Luke'a.
Ale co ona tu robi?!
Stanęłam za ścianą i słuchałam o czym mówią.
-Ale Luke..wysłuchaj mnie!
-Wynos się stąd!
Zamknęłam oczy słysząc jego ton.
-Zrobiłam to wszystko dla ciebie-lamentowała- dla nas.
O czy ona mówi?!
-Przez ciebie straciłem Lily!-krzyknął
-I dobrze ona nie jest ciebie warta- powiedziała-musiałam się jej jakoś pozbyć.
-O CZYM TY DO CHOLERY MÓWISZ?!
Dziewczyna zaśmiała się histerycznie.
-Ooo nie powiedziała ci, że pisałam do niej sms'y, żeby się od ciebie odczepiła?-mówiła spokojnie.
Nie mogę w to uwierzyć..
Jak ona mogła?!
Wyszłam za ściany i weszłam do salonu.
-Ty szmato!- rzuciłam się na nią- co ty sobie wyobrażałaś?!
Zamachnęłam się i przywaliłem jej prosto w nos.
Celnie Jess-uśmiechnęłam się sama do siebie.
Byłam tak wściekła, że sama nad sobą nie panowałam.
Luke od razu odciągną mnie od dziewczyny i odwrócił do siebie.
-Myślałem..-zaczął
-Wiem-wtrąciłam się-ale jak widzisz to nie ja-pogładziłam go po policzku-nie potrafiłbym-mówiłam- za bardzo cie kocham.
Usłyszałam śmiech tej kłamliwej ździry.
-Jesteś żałosna-wymamrotała zasłaniając nos.
Chciałam jej pokazać kto tu jest żałosny, ale ręka chłopaka mnie powstrzymała.
-Nie warto- powiedział spokojnie.
-Masz racje-wtuliłam się w niego.
-A ty, wynoś się z tego domu!-krzyknął w stronę Emily.
Dziewczyna wstała chwiejnie i udała się do wyjścia.
Jak mogłam przyjaźnić się z takim potworem i nic nie podejrzewać?!
-Powiedziała mi, że to ona napisała tego sms'a o zerwaniu.
-Domyśliłam się-powiedziałam- ale jestem głupia, że jej tak ufałam.
-Ejj, nie smuć się, to nie twoja wina.-pocieszył mnie.
Co ja bym bez niego zrobiła.
-Czy po tym wszystkim nadal chcesz być moją dziewczyną?-zapytał nagle.
-Ty się jeszcze pytasz?-byłam zdziwiona-oczywiście, ze chce!-złączyłam nasze usta w długim pocałunku.
-Tak bardzo cie kocham-chłopak wyszeptał kiedy na chwile oderwał się ode mnie.
Uśmiechnęłam się na to wyznanie.
******
Udało mi się!! ♡
Przepraszam Was kochani za tak długa nieobecność :/
Pech chciał ze teraz jestem chora, ale wzięłam się w garść i coś dla Was napisałam :*
Mam nadzieję, ze sie podobał♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro