Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

55♡

Ashton pov.

Zostawiłem Luke'a w domu i pojechałem do Lily. Dziewczyna otworzyła mi drzwi a pierwsze co zauważyłem to jej czerwone oczy.

To prawda, że nic nie wiedziała..

Podszedłem do niej i ją przytuliłem.

-Hej, mała nie płacz-powiedziałem kiedy dziewczyna zaczęła po raz kolejny szlochać.

-Czemu Ashi?-wtuliła się bardziej- czemu ja?

-Kto ci zrobił takie świństwo?

-A bo ja wiem-pociągnęła nosem-ktoś chciał, żeby nas związek się skończył. Jakaś laska wypisuje do mnie od paru dni, że mam sie nie zbliżać do Hemmings'a bo pożałuje.

O cholera..

-Czemu nam nie powiedziałaś?

-Myślałam, że to jakieś głupie żarty..

Pokreciłem głową z niedowierzaniem.

-Musisz z nim porozmawiać.-powiedziałem

-Ale teraz?

-Tak, on myśli, że z nim zerwałaś bo już masz nowego.

-Czemu tak myśli?-otarła łzy

-Widział cie na mieście z Emily-skrzywiłem się.

Nie lubie tej dziewczyny tak samo jak Luke.

-Byłaś szczęśliwa.-dokończyłem

Dziewczyna spuściła głowę jakby się nad czymś zastanawiając po czym podniosła się gwałtownie.

-Zawieziesz mnie do niego?

-Jasne- wstałem-chodźmy.

*10 minut później*

Emily pov.

-Nie idziesz ze mną?-zapytałam

-Nie, musicie sobie to sami wytłumaczyć.

Kiwnęłam głową i żegnając się z Ashton'em wysiadłam z auta. Podeszłam do drzwi i sprawdziłam czy są otwarte, były. Weszłam do środka, usłyszałam jakieś głosy z salonu, więc udałam się w tamtym kierunku.

Chwila, chwila to były głosy Emily i Luke'a.

Ale co ona tu robi?!

Stanęłam za ścianą i słuchałam o czym mówią.

-Ale Luke..wysłuchaj mnie!

-Wynos się stąd!

Zamknęłam oczy słysząc jego ton.

-Zrobiłam to wszystko dla ciebie-lamentowała- dla nas.

O czy ona mówi?!

-Przez ciebie straciłem Lily!-krzyknął

-I dobrze ona nie jest ciebie warta- powiedziała-musiałam się jej jakoś pozbyć.

-O CZYM TY DO CHOLERY MÓWISZ?!

Dziewczyna zaśmiała się histerycznie.

-Ooo nie powiedziała ci, że pisałam do niej sms'y, żeby się od ciebie odczepiła?-mówiła spokojnie.

Nie mogę w to uwierzyć..

Jak ona mogła?!

Wyszłam za ściany i weszłam do salonu.

-Ty szmato!- rzuciłam się na nią- co ty sobie wyobrażałaś?!

Zamachnęłam się i przywaliłem jej prosto w nos.

Celnie Jess-uśmiechnęłam się sama do siebie.

Byłam tak wściekła, że sama nad sobą nie panowałam.

Luke od razu odciągną mnie od dziewczyny i odwrócił do siebie.

-Myślałem..-zaczął

-Wiem-wtrąciłam się-ale jak widzisz to nie ja-pogładziłam go po policzku-nie potrafiłbym-mówiłam- za bardzo cie kocham.

Usłyszałam śmiech tej kłamliwej ździry.

-Jesteś żałosna-wymamrotała zasłaniając nos.

Chciałam jej pokazać kto tu jest żałosny, ale ręka chłopaka mnie powstrzymała.

-Nie warto- powiedział spokojnie.

-Masz racje-wtuliłam się w niego.

-A ty, wynoś się z tego domu!-krzyknął w stronę Emily.

Dziewczyna wstała chwiejnie i udała się do wyjścia.

Jak mogłam przyjaźnić się z takim potworem i nic nie podejrzewać?!

-Powiedziała mi, że to ona napisała tego sms'a o zerwaniu.

-Domyśliłam się-powiedziałam- ale jestem głupia, że jej tak ufałam.

-Ejj, nie smuć się, to nie twoja wina.-pocieszył mnie.

Co ja bym bez niego zrobiła.

-Czy po tym wszystkim nadal chcesz być moją dziewczyną?-zapytał nagle.

-Ty się jeszcze pytasz?-byłam zdziwiona-oczywiście, ze chce!-złączyłam nasze usta w długim pocałunku.

-Tak bardzo cie kocham-chłopak wyszeptał kiedy na chwile oderwał się ode mnie.

Uśmiechnęłam się na to wyznanie.

******
Udało mi się!! ♡
Przepraszam Was kochani za tak długa nieobecność :/
Pech chciał ze teraz jestem chora, ale wzięłam się w garść i coś dla Was napisałam :*
Mam nadzieję, ze sie podobał♡






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro