Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

52♡

Mija tydzień odkąd wyjaśniłyśmy sobie wszystko z Emily.

Cieszę się, że znowu mam ją przy sobie.

Aktualnie siedzę na kanapie i obżeram się niezdrowym jedzeniem, kiedy nagle ktoś dzwoni do drzwi. Wstaję z kanapy i leniwym krokiem kieruję się w stronę przedsionka.

-Hej-mówi Emily kiedy otwieram jaj drzwi.

-O hej, wchodź-zapraszam ją do środka.

-Okej, ale za chwilę wychodzimy-powiedziała.

-Jak to?

-No.. idziemy na zakupy- zapiszczała uradowana.

-Ale patrz jak ja wyglądam-skrzywiłam się.

-No to na co czekasz idź się ogarniać-poganiała mnie.

-To ja idę wziąć szybki prysznic-mówię-daj mi 20 minut.

-Poczekam-oznajmiła- ale biegnij.

-Oki- ucieszyłam się i od razu pobiegłam do łazienki.

Emily pov.

Lily poszła się przygotowywać do naszego wspólnego wyjścia na zakupy a ja usiadłam na łóżku w jej pokoju i przyglądałam jej zdjęciom, które wisiały na sianach.

Co drugie zdjęcie było z Luke'm.

To ja byłam pierwsza.

Luke miał być mój i tylko mój.

Nagle telefon, który należał do dziewczyny za wibrował. Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam.

Luke.

Uśmiechnęłam się szyderczo i odczytałam wiadomość.

Lukey: Hej kochanie, tęsknie za tobą :*

Ugh.. fuu.

No to teraz się zabawimy.

Ja: Super.

Lukey: Co się stało?

Ja: Nic, daj spokój.

Lukey: Za chwilę u ciebie będę!

Ja: Nie ma mnie w domu.

Lukey: A gdzie jesteś?!

Ja: Nie ważne, nie chcę cię widzieć :)

Lukey: MÓW GDZIE JESTEŚ?!

Ja: Nie.

Ja: Ciągnięcie tego dłużej jest bezsensu..

Między czasie usuwałam wszystkie wiadomości.

Lukey: Co masz na myśli?

Ja: Że to koniec, Luke.

Lukey: Koniec, nas?

Ja: Tak..

Lukey: I zrywasz ze mną przez sms'a?

Ja: Tak to się zaczęło i tak to się musiało skończyć.

Ja: Wybacz..

Lukey: A wiesz ty co.. pierdol się!

Oh.. Lukey..

Mogłeś być mój a teraz nie będziesz żadnej...

Odłożyłam telefon na miejsce i rozsiadłam się zrelaksowana.

-Jestem gotowa- do pokoju weszła Lily.

-Super-wstałam i podeszłam do niej.

-Dziękuję, że znowu jesteś Emily -przytuliła mnie

Oj Lily ty naiwniaro...

-Tak, ja też się cieszę-odpowiedziałam z złowieszczym uśmieszkiem.

Szkoda że nie wiesz w coś się wpakowałaś..

*****
DOBRANOC I SŁODKICH SNÓW :*





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro