Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

47♡

*pare godzin do imprezy*

Przez te dwa dni dostałam jeszcze pare sms'ów od tej nieznajomej dziewczyny. Napisałam, że ma jednym słowem spierdalać, ale najwidoczniej nie dotarło..

-Witaj suczo!-Niall wparował do mojego pokoju a ja aż podskoczyłam.

-Weź mnie nie strasz!-walnęłam w niego poduszką.

-Co jest z tobą dzisiaj?-podszedł do łóżka- za parę godzin wybieramy się na najlepszą imprezę w całym roku!

On ma racje, co się będę przejmować jaką chorą na umyśle lasce..

-Masz racje-powiedziałam- tak w ogóle co tu robisz?

-Przyszedłem umyć ci plecy-powiedział sarkastycznie.

-Aha, nie wiedziałam, że sama nie umiem-odgryzłam się a on przewrócił oczami.

-I tak jedziemy razem, więc zamiast za 2 godziny jestem już teraz- pokazał rząd białych zębów.

-Okej-opadłam na poduszki.

-Co ty robisz?!

-Leże?

-Kobieto, mamy 18:40!-krzyknął-za 2 godziny mamy być u Irwin'a na chacie.

-No i?

-Zbieraj to twoje tłuste dupsko z łóżka i marsz się kąpać bo nie zdążymy!- zrzucił mnie z łóżka

-Ała! TY IDIOTO!- zaśmiałam się- jesteś gorszy niż baba-powiedziałam a on spojrzał na mnie groźnie.

-Dobra, dobra!-podniosłam ręce w geście obronnym-już idę...

Pod 1,5 godziny mordengi z całym przygotowywaniem siebie nawzajem. Stanęliśmy oboje w dużym lustrze który wisiał na mojej ścianie.

-Wow-powiedziałam- wyglądamy..

-seksownie-dokończył poprawiając swoją szarą koszulę.

-Mhmm..-pogładziłam moją czarną rozkloszowaną sukienkę i włożyłam moje czerwone szpilki.

-Jak tam dzieciaki?-do pokoju weszła mama.

Między czasie pokręciłam jej włosy i nałożyłam odpowiedni makijaż. Teraz stała w swojej bordowej sukience, czarnych szpilkach i wyglądała naprawdę młodo i pięknie.

-Panno Collins- Niall'owi zabrakło tchu-wygląda pani.. zajebiście!-zapiszczał.

Zaczęłam się śmiać.

-Prawda?-obróciła się wokół własnej osi-a to wyłącznie wasza zasługa-podeszła do nas i nas uściskała.-dziękuję.

W tej samej chwili usłyszeliśmy dzwonek.

-O, to chyba po mnie-powiedziała moja rodzicielka.

-Zaszalej!-pożegnałam się z nią.

-Ty też córcia-uśmiechnęła się.

Kiedy wyszła, spojrzałam na przyjaciela.

-No to co?-zapytałam

-JEDZIEMY NA IMPREZĘ!!-podskoczyłam podekscytowana.

********

Hello it's me..♡
Mam nadzieję, że nie zanudziłam :/
Dziękuję wam za to że jesteście :*
Dzięki wam wszystkim dalej pisze to ff ^^
Jesteście najlepsi :*

A to tak na poprawienie humoru 👇




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro