Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

43♡

Lily pov.

Obudził mnie sygnał przychodzących sms'ów. Sięgnęłam ręką po telefon i odblokowałam telefon.

Niall: Lilianno Collins ..

Niall: Jestem u ciebie w domu mając nadzieje, ze ktoś mi zrobi śniadanie a tu zastaję pusty dom...

Ughhh...zapomniałam, że chłopak posiada zapasowe klucze do mojego domu.

Niall: Gdzie ty do cholery jesteś?!

Przykryłam się bardziej kołdrą.

Dziwnę, nie pamiętam jak wróciłam w nocy do łóżka.

Chyba musiałam zasnąć w salonie.

Ja: Spokojnie panikaro *przewraca oczami* jestem u Luke'a.

Niall: OMG...serio?!

Niall: Wyczuwam ostry seks z panem "chodząca perfekcja", mam racje?

Ja:Nie do końca...

Niall: Ale coś było???

Ja:Opowiem ci w domu..

NIall: JEZU MAM ZAWAŁ...

Niall: CHYBA NIE WYTRZYMAM !!!!

Ja: Chyba się zastanowię jeszcze czy ci powiem...

Niall: NIEEEEE, NIE MASZ PRAWA SZMATO XD

Niall: Dzisiaj u ciebie!

Ja: Brzmi jak propozycja seksualna *mina gwałciciela*

Niall: Może...*mina większego gwałciciela*

Ja: Okej niech ci będziee haha...

Niall: Zadzwoń do mnie jak wrócisz ;)

Ja: Okey Niall ;*

Wygramoliłam się z łóżka i w samej koszulce Lukey'a poszłam zobaczyć gdzie jest. Zeszłam schodami na dół do kuchni i stanęłam jak wryta w ziemię, kiedy zobaczyłam Ashton'a, Michael'a i Calum'a siedzących przy wyspie kuchennej i rozmawiających sobie z moim chłopakiem.

Wszystkie oczy zostały zwrócone na moją osobę a ja poczułam się w tej chwili naga. Naciągnęłam bardziej koszulkę Luke'a i schowałam moją twarz w włosach, która w tej chwili była czerwona jak dojrzały pomidor.

Spojrzałam na mojego chłopaka i wiedziałam, że jest trochę zły że jego przyjaciele widzą więcej niż powinni. Podbiegł do mnie i schylając się lekko przerzucił mnie przez ramie i wyszedł z kuchni. Usłyszałam śmiech reszty chłopaków, sama zaczęłam się śmiać z zaistniałej sytuacji.

Postawił mnie na ziemi kiedy znajdowaliśmy się w osobnym pomieszczeniu.

-Co ty sobie wyobrażasz wchodzić tak do pomieszczenia gdzie są moi kumple?!

-Co ty sobie wyobrażać wynosić mnie z kuchni bez mojego pozwolenia?!

Niebieskooki podszedł do mnie i złapał w pasie.

-Bo nikt nie oprócz mnie nie może oglądać ciebie tylko w mojej koszulce i twoich seksownych majteczkach - szepnął mi na ucho - chociaż tylko ja wiem co znajduje się pod tym wszystkim- spojrzał na mnie- kocham cię wiesz?

-Wiem-wyszczerzyłam się - ja ciebie też kocham Luke- cmoknęłam go szybko w usta- może ubiorę się w moje rzeczy i zejdę na dół a ty idź już do nich.

-Wolałbym zostać z tobą tutaj-wymruczał

-Nie kombinuj Hemmings- zaśmiałam

Wzięłam moje rzeczy i poszłam wziąć prysznic i przebrać się w normalne ciuchy.

****
Zepsułam ten rozdział :/
Obiecuje ze następny będzie lepszy ^^
Ps. Taki tam Ash na dobranoc :*





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro