Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35♡

Luke.pov

Bardzo dużo ostatnio myślałem o moim życiu, które zmieniło się przez jedną małą istotkę.

Na początku chciałem ją tylko przelecieć jak każdą, ale to się zmieniło kiedy spędziłem z nią więcej czasu.

Chce, żeby była moja i tylko moja.

Powiem jej to!

Tylko jak ona zareaguje?

-Hej blondasku, o czym tak myślisz?- zapytał Calum

Siedzieliśmy wspólnie w salonie i oglądaliśmy jakiś mecz koszykówki.

-O niczym-machnąłem ręką i wyjąłem telefon

Ja:Cześć księżniczko :*

Lily: Witaj sługo.

Zaśmiałem się na jej przywitanie.

Potrafiła mnie rozbroić jednym krótkim sms'em.

Ja: O pani, jam twój sługo. Czego panienka by sobie życzyła?

Lily: Żywą poduszkę i lody...

Wyczuwam okres...

Ja: Ale teraz?

Lily:No raczej.

Ja: Właśnie oglądamy z chłopakami mecz ;/

Lily: Dobra to ja dzwonie po Niall'a.

Cholera, nie!

Wiem że są przyjaciółmi, ale nie będę siedział tu a Niall będzie trzymał moją Lily w ramionach.

Ja: Jestem za 15 minut.

Lily:Czekam sługo.

Lily: Hihi

Poderwałem się z miejsca a reszta spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.

-Wychodzę- poinformowałem i zacząłem się oddalać

-O ile zakład, że Lily napisała?- usłyszałem głos Ashtona.

-To na pewno była ona inaczej by go tak nie wywiało- powiedział Michael

-Co ta dziewczyn z nim zrobiła- dodał Calum.

Właśnie, co ona ze mną wyprawia?!

-Ale ciesze się z tej zmiany-uśmiechnąłem się.

Tak, ja też czuję sie o wiele lepiej,teraz.

*Po krótkich zakupach i 10 minutach jazdy*

Stoję pod drzwiami mojego aniołka. Zadzwoniłem i po chwili usłyszałem jak ktoś zbiega po schodach.

Chwila ciszy i widzę brunetkę w leginsach i przydługiej bordowej bluzie.

Wygląda uroczo.

-Cześć słoneczko-całuję ją w policzek

-Oh zamknij się i daj te lody co tam trzymasz.

-A dostane całusa? - ułożyłem usta w dzióbek i zamknąłem oczy

-Jak już je zjem to się zastanowię- złożyła ręce na klatce piersiowej.

-Poczekam - uśmiechnąłem się szeroko.

Skierowałem sie do kuchni po dwie łyżki.

-Chodź do góry bo nie mam siły dłużej stać- zgięła się lekko do przodu.

-Potrzymaj- podałem jej lody i łyżki.

Kiedy miałem wolne ręce, złapałem ją za nogi i podniosłem do góry a ona z zaskoczenia oplotła mnie nogami.

-Aaaaa- pisnęła i przylgnęła do mnie całym ciałem- jesteś chory- zaśmiała się.- dziękuję, że jesteś- cmoknęła mnie w policzek.

*********
Hej ♡
Co to ten Luke?
Podoba się wam taki milusi?
Do następnego :*




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro