Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22♡

- CAŁOWAŁAŚ SIĘ Z LUKEM HEMMINGSEM?! - od razu po całym zdarzeniu zadzwoniłam do Niall'a - ZARAZ BĘDĘ!

- Nie podniecaj się tak bo zmoczysz majty - wywróciłam oczami - a i wstąp do sklepu..-
- Taa.. wykorzystuj mnie dalej... lody oreo?

- KOCHAM CIĘ! - wydarłam się do słuchawki

- Nie krzycz tak szmato, za 3 minuty jestem.

- Sam jesteś szmatą, SZMATOOO .... - zaczęłam się śmiać

- JAPA LAMO - teraz on krzyczał - weź... kończę bo dostałem przez ciebie opierdol od staruszki.

- HAHAHAAHAHAAHA...

Rozłączył się.

Tak w środku rozmowy ?!

Będę musiała porozmawiać o jego dobrych manierach.

Z uśmiechem na twarzy poszłam na dół zrobić nam coś do picia.Kiedy już stawiałam parujące kubki z herbatą na stoliku w salonie usłyszałam dzwonek.

-OTWARTE!! - krzyknęłam

Usłyszałam jak chłopak zdejmuje buty i chwile później siedział już koło mnie.

- NIALL'U JAMESIE HORANIE, KTO CI SIĘ POZWOLIŁ ROZŁĄCZYĆ Z TAK WAŻNEJ ROZMOWY TELEFONICZNEJ?!

- NIE PIERDOL, NIE PRZYSZEDŁEM TUTAJ TAKI KAWAŁ DROGI, ŻEBYŚ MI TERAZ TU DAWAŁA LEKCJE DOBRYCH MANIER. -

- 10 domów dalej to naprawdę daleko - uśmiechnęłam się krzywo

- Już nie bądź taka sarkastyczna. WIESZ ILE TO DLA MNIE JEST?! - zlapał sie za serce,widząc jego minę znowu zaczęłam się głośno śmiać.

- Dobra, wróćmy do ciebie...- był bardziej podekscytowany niż wtedy kiedy pierwszy raz poszedł na wagary <hahahaah>

-Masz te lody? - przerwałam mu, podał mi duże pudełko moich ulubionych lodów.

Zabrałam się za ich jedzenie a mój przyjaciel mi się przyglądał, widziałam w jego oczach rozbawienie i braterską miłość.

- Co?- powiedziałam z pełną buzią.

- Jesteś cała brudna - zaczął się śmiać - jesz gorzej niż dwu letnie dziecko. - kolejny wybuch śmiechu

Udałam obrażoną, ale widząc się w odbiciu mojego telefonu dołączyłam do Niall'a.

-Teraz mi opowiesz? - westchnęłam ciężko.

- Mhmm... tak więc przyszedł zamieniliśmy może z 3 zdania po czym mnie pocałował.Zjawiła się mama...

- I widziała was?- zrobił wielkie oczy

- Tak, widziała... Poszła do pracy a ja kazałam wyjść Luk'owi, niestety on jak zwykle musi coś odwalić, więc jak wychodził to znowu mnie pocałował. - zapadła chwila ciszy - oto mój poranek w skrócie.

- I jak było? - spojrzałam na niego dziwnie. - no wiesz....pocałunek, poczułaś coś?

Czy poczułam?

- Nie wiem Niall, to wszystko było takie... INTENSYWNE. Pogubiłam się, ale przez jeden pocałunek nie zapomnę tych wszystkich jego idiotycznych wyskoków.

O nie tak łato nie będzie.

-Ale podobało ci się? - podpuszczał mnie.

-TAK I TO KURWA CHOLERNIE! - wydarłam się - ale to i tak niczego nie zmienia.

-AAAAAAA... A JA CI MÓWIĘ, ŻE WY BĘDZIECIE RAZEM - Niall zaczął biegać po salonie i krzyczeć jak jakaś pusta lalka. - LUKE I LILY

- NIALL ZAMKNIJ MORDĘ BO CI JĄ ZSZYJE ZARAZ TWOIMI ŁONIAKAMI!!! - chłopak przystaną na chwile jakby zastanawiając się nad czymś.

- LULYYYYYYY !!!!!!!!

Teraz przesadził, rzuciłam się za nim i goniłam go po całym domu.

- STÓJ CIEMNOTO BO SIĘ DUSZĘ - wykrzyczałam - SŁYSZYSZ PODDAJE SIĘ !!! - usiadłam w fotelu.

Chłopak przyszedł i położył się na kanapie.Wykorzystując jego nieuwagę wskoczyłam na niego i w tej chwili siedziałam na jego brzuchu.

- Nigdy więcej tego nie powtarzaj - powiedziałam ściszonym głosem.

- Wiesz, że wyglądasz bardzo podniecająco - zatkało mnie.

- Uważaj bo ci stanie -zaczęłam się śmiać

- Za późno kochanie - on się też śmiał

- Fuuu.. Niall jesteś moim przyjacielem.

- A ty moją małą szmatą i nic tego nie zmieni - zepchnął mnie z siebie i usiał

Przytuliłam się do jego boku.

- Pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć mała - pocałował mnie w czoło - i każdemu co cię zrani obije mordę.

- Oooo jesteś taki słodki kiedy mówisz, że obijesz komuś mordę - zaczęłam się śmiać - za to ja wyszarpię kudły każdej lasce, która będzie chciała zranić mojego murzynka.

- Murzynka, serio ? - spojrzał na mnie - zepsułaś taką wzruszającą scenę.

- Hahaah, wiesz że cie kocham.

- Tak, wiem o tym bardzo dobrze. Ja ciebie też- rozweselił się.

-Dobra bo robi się ckliwie i zaraz mi tu będziesz płakał - zaczęłam się śmiać.

- Wychodzimy dzisiaj gdzieś - skrzywiłam się lekko - twoja mina mówi wszystko, czyli zostajemy, zamawiamy pizze i oglądamy jakieś horrory?

- Ty to wiesz jak zadowolić dziewczynę.

- Mhmm... idę zadzwonić.

Nie wiem co bym zrobiła bez tego debila.

Nagle poczułam wibracje, wyciągnęłam telefon i przeczytałam wiadomość.

Luke: Hej, jak się czujesz? :)

**********
Jest i kolejny :)

Co sądzicie o Niall'u ?

Do jutra kochani :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro