21 ♡
- Hej córcia, chciałam cię tylko poinformować, że wychodzę do pracy - szczerzyła się jak nikt inny - nie przeszkadzajcie sobie - spojrzałam na nią litościwym wzrokiem
-Mamo... - wstałam i pożegnałam się z nią pocałunkiem w policzek.
- Dzień Dobry panno Collins.- odezwał się uprzejmie Luke
Luke pov.
Czekałem, aż Lily wróci do salonu. Zastanawiałem się ..
Czy ona coś poczuła?
I co ważniejsze.
Czy ja coś poczułem?
Kiedy wróciła usiadła na drugim końcu kanapy. Wpatrywałem się w nią w milczeniu, ale ona nie chciała na mnie spojrzeć.
O czym myślała ?
- Chyba powinieneś już iść - dalej uparcie wpatrywała się w zdjęcia na półce
Zmarszczyłem brwi.
-Czemu ? - przysunąłem się bliżej - mieliśmy rozmawiać.
- Powiedziałam ci już, że to niczego nie zmienia, dalej nie mogę się do ciebie przekonać..
- Ale...
-Nie !- wstała i stanęła przede mną - proszę, porozmawialiśmy a teraz chciałbym zostać sama.
Wstałem i skierowałem się za dziewczyną do drzwi, ubrałem buty i odwróciłem się do Lily.
Patrzyłem się w jej oczy i zastanawiałem co teraz siedzi jej w głowie.
Czy naprawdę chce żebym poszedł ?
Muszę to zrobić , chociaż ostatni raz.
-Mam gdzieś co teraz zrobisz - i zanim zdążyła zareagować wpiłem się w jej usta jednocześnie dociskając dziewczynę do ściany.
Jej małe dłonie złapałem w jedną swoją i ułożyłem je nad jej głową a drugą ręką złapałem podbródek i sunąłem nią aż do jej tali. Językiem przejechałem po jej dolnej wardze a ona jak na zawołanie rozchyliła szerzej usta i teraz nasze języki walczyły o dominacje. Puściłem jej ręce i złapałem za uda podnosząc tak aby oplotła mnie swoimi nogami.
- huhh- sapnęła mi w usta.
Stanął mi !
Lily złapała moje włosy i pociągnęła je lekko na co jęknąłem cicho w jej różowe usteczka.
Boże co ta dziewczyna ze mną wyprawia ?!
Masowałem jej uda i pośladki idą w stronę kuchni, która znajdowała się obok kuchni i posadziłem ją na wyspie...
-Luke .. musisz.. chyba.. już... iść - mówiła między pocałunkami
Powiedziała 'chyba'
- Hmm..
Nagle przerwała pocałunek i spojrzała mi w oczy.
- Naprawdę musisz iść..
No i dupa.
-Okej - zgodziłem się niechętnie
Jezu, Hemmings przestań myśleć kutasem i wychodź już z tego domu.
Zdjąłem ją z blatu i kolejny raz skierowaliśmy się w stronę drzwi wyjściowych.
- Napiszę - spojrzałem na nią, ale ona znowu unikała mojego spojrzenia
Czy to ta sama Lily Collins z niewyparzonym językiem ?
-Mhmm.. nie musisz tego robić.
-Napiszę - powiedziałem to i podniosłem jej podbródek tak aby na mnie spojrzała.
Robisz się ckliwy, Hemmings
Cmoknąłem ją szybko w usta i wyszedłem jak najszybciej kierując się w stronę auta. Kiedy wsiadłem do auta całe napięcie opadło.
-Ja pierdole.
*W tym samym czasie Lily pov*
Opadłam na łóżko czując jak całe napięcie odchodzi.
-Ja pierdole.
**********************
Uhuuuuuu co to się dzieje z tymi naszymi bohaterami ?!
Co tam u was ludziska ?
Jakieś plany na weekend ? :D
Gwiazdkujemy i komentujemy :*
Pozdrawiam i dobranoc wszystkim ♡
Wasza Ms. Styles-Hemmings ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro