Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19 ♡

Luke pov.

-Ale masz przesrane Luke - opowiedziałem wszystko Ashton'owi.

- Niby czemu ?

- Dziewczyna zawróciła ci w głowie.

- Chyba cie pojebało, to nieprawda.

- Tak, to dlaczego cały czas o niej myślisz ?

- Bo próbuję odnaleźć się w tej chorej sytuacji, ostatnio tyle sie działo .. - wzdycham ciężko

- Mieliśmy pić a nie narzekać jak jakieś baby na swoje marne życie - Irwin nalał mi i sobie kieliszek czystej - zapomnij o tym gównie na chwile i napij się.

- Masz racje najebmy się i idźmy spać - zaśmiałem się i uniosłem kieliszek do góry

- Za wszystkie laski, które kiedyś spieprzą nam życie - wybuchnęliśmy śmiechem

Piliśmy kieliszek po kieliszku i oglądaliśmy jakiś mecz piłki nożnej który akurat leciał w telewizji.

Zapowiadał się niezły kac...

Lily pov.

-Ja pierdole - kiedy opowiedziałam wszystko Nial'owi i Emily byli w szoku.

- Dokładnie - zgodziłam się z ich reakcją

- Ale popieprzone, przecież wy się nie lubicie - stwierdziła Emily- nie lubicie to mało powiedziane.

- I dlatego powiedziałam mu, że ma mi dać spokój.

- I myślisz, że tym razem cie posłucha ? - zapytał Niall

- Mam taką nadzieję, dobrze wiecie że nie chce mieć z tym kolesiem nic wspólnego.

- Ale lubisz jak cię całuje - wypaliła Emily i od razu dostała ode mnie poduszką

- To była jednorazowa sytuacja - odpowiedziałam szybko

- Mhmmm ale dobrze całuje prawda ? - poruszyła zabawnie brwiami

- Sama powinnaś to ocenić czyż nie ? - odgryzłam się

- Czuje się ignorowany - wypalił Niall a my wybuchnęłyśmy śmiechem

-Chodź dam ci buziaka.

-Dobra już dobra Emily wiemy, ze jesteś chętna, ale nie na mojej pościeli - teraz to Niall wybuchnął śmiechem, ale zaraz się opanował i spojrzał na Emi

- FUUUU - wykrzyknęli, a ja z śmiechu leżałam na ziemi

- Weź się tak nie śmiej bo zmoczysz majtki ... haha

- Kocham was idioci - rzuciłam się na łóżko gdzie leżała ta dwójka

- Głodny jestem.. DO GARÓW BABY LENIWE - powiedział z powagą

Kolejny wybuch śmiechu.

- W sumie też bym coś zjadła, chodźcie do kuchni.

*Kuchnia*

- Co sobie książę życzy do jedzenia?

- TOSTY !!!!!!!

- Haha, okej - zaczęliśmy wspólnie robić posiłek.

Z jedzeniem usiedliśmy w salonie. Podczas oglądania komedii mój telefon zawibrował.

Hemmings: Lilyy, sptkjmy see, prosszee

Ja: Miałeś mi dać spokój Luke ... idź prosze spać i wytrzeźwiej a potem przeczytaj tego sms-a jeszcze raz i zastanów się czy to co napisałeś było serio.

Wyłączyłam telefon.

********************
Chyba mi się udał ten rozdział.

Co o nim sądzicie ?

Odpowiedzi w komentarzach ;)

Jakieś propozycje na dalsze rozdziały ?

Tak z innej beczki, dzisiaj sobota ludzie jeśli ktoś się wybiera na jakąś imprezę to życzę dobrej zabawy :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro