18♡
Lily pov.
Co się dziwić, że tak zareagował, przecież moja reakcja była podobna.
Luke. pov
To Collins ? Niemożliwe !
Dziewczyna bez której powoli nie mogę żyć i laska, która wkurwia mnie całą sobą to ta sama osoba - Złapałem głowę w ręce i zacząłem nią kręcić na prawo i lewo.
Nie.
Nie.
Nie.
Lily pov.
Co ja się tym tak przejmuje przynajmniej teraz da mi spokój z tymi sms-ami.
Z niecierpliwością czekałam na dzwonek, żeby jak najprędzej uciec z tej przeklętej klasy. Kiedy 5 minut później dzwonek zadzwonił szybko spakowałam rzeczy do torby i już mnie nie było. Przy szafce wyjęłam wszystkie niepotrzebnie książki, zamykając szafkę zauważyłam, że ktoś przy niej stał. Kiedy chciałam odejść ta osoba pociągnęła mnie za nadgarstek.
- Poczekaj.
- Na co Luke ?
- No..
- Teraz już wszystko jasne, ty wiesz ja wiem, możemy skończyć tą całą szopkę i każdy pójdzie swoją drogą.
- A co jeśli ja nie chce hm? - mówił to z tym swoim cynicznym usmieszkiem na który się już nie nabiore.
- To masz problem Hemmings. Myślałam, że znalazłam przyjaciela a tu się okazuje, że mój przyjaciel to wróg numer jeden.
- I vice versa Collins - złość ktora od nas biła, była aż namacalna.
- Świetnie
- Świetnie - powtórzył z przekąsem
- Weź mi daj po prostu święty spokój - odwróciłam się i odeszłam.
Luke pov.
Mam mętlik przez to wszystko:
Wirtualna Lily mnie lubi.
Lily w prawdziwym życiu mnie nienawidzi, a przynajmniej to mi ciągle powtarza.
Pytanie tylko czy ja coś czuje do tej brunetki ?
Czy oprócz nienawiści jest coś jeszcze ?
Kiedy dotarłem do domu zauważyłem karteczkę na blacie kuchennym.
Hej synku. Pojechaliśmy z tatą do ciotki na weekend, obiad masz w lodówce, odgrzej go sobie. Kocham mama.
Super, jeden kłopot z głowy - pomyślałem.
Chwyciłem telefon i zadzwoniłem do Irwin'a.
- Hej stary - powiedział
- Siema, jest sprawa
- Nawijaj
- Potrzebuje się porządnie napierdolić - westchnąłem
- Rozumiem, starsi w domu ?
- Nie
- Załatwiasz żarcie, będę z towarem o 19:00.
- Dzięki....a i żadnych lasek
- Okej zrobimy sobie gejowski wieczór...hahaah
- Hahaha nie pierdol tylko idź załatwiać jakiś porządny alkohol.
- Dobrze księżniczko.
Pokręciłem głową z rozbawieniem.
*************************
No to mamy rozdział :D
Mam dwie informacje :
Pierwsza to taka, że jutro daje mojego laptopa do naprawy i nie będe miała na czym pisać rozdziałów :(
Druga to taka, że napiszę dzisiaj jeszcze jeden rozdział i dodam go "kiedyś tam" XD
Życzę dobrej nocy wszystkim :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro