Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12 ♡

Bawiliśmy się świetnie, tańczyliśmy, wypiłam tylko jedno piwo, żeby się trochę rozluźnić. Około północy postanowiliśmy się rozdzielić, ja poszłam na sale R&B a moi przyjaciele skierowali się na sale Techno. Tanecznym krokiem weszłam do środka zagłębiając się w tłum roztańczonych ludzi. Zaczęłam się poruszać w rytm muzyki mając nadzieje, że Hemmings właśnie jest w tej sali i teraz na mnie patrzy.

Luke pov.

Wyszliśmy z kumplami z palarni do sali R&B, skierowaliśmy się do baru. Irwin postawił jedną kolejkę, wypiłem i odwróciłem się w stronę tańczących osób. Zauważyłem małą brunetkę, która świetnie się porusza w rytm muzyki. Wiedziałem, że dzisiaj będzie moja, zostawiając chłopaków przy barze poszedłem w jej stronę.

Lily pov.

Trzecia piosenka i nadal nic. Dobrze przynajmniej, że żaden natrętny chłopak się do mnie nie przyczepił, bo cały plan poszedł by na marne. Z zamyślenia wyrwały mnie czyjeś ręce na moich biodrach. 

Tak! to może być jedyna szansa.

Zaczynamy zabawę Lukey..

Zaczęłam tańczyć w jego objęciach, on dostosował się do mnie i teraz poruszaliśmy się w jednym rytmie. Poczułam jego oddech na szyi i ciche mruknięcie kiedy mocniej otarłam sie o jego krocze.

- Hej, Collins - wyszeptał, nic nie odpowiedziałam tylko poruszałam sie dalej.

Luke odwrócił mnie twarzą do siebie. Na twarzy miał przylepiony tej jego idiotyczny uśmiech, który cholernie mnie denerwował, ale nie pokazałam tego tylko sztucznie się uśmiechnęłam.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej...

-Pięknie wyglądasz - powiedział.

- Dzięki - narzuciłam mu ręce na szyje 

- A ja? - i znowu ten uśmiech, w myślach przewróciłam oczami, 

Jaki idiota.

Przybliżyłam się do jego ucha.

- Ty też dobrze wyglądasz - odpowiedziałam ręką sunąc po jego włosach i szyi.

- Co ty planujesz cwaniaro ? - zaskoczył mnie tym pytaniem

 Zorientował się ? 

Niee.. nie możliwe.

- Nic, chcę się tylko zabawić - wyszeptałam uwodzicielskim głosem

- Ah tak, w takim razie ci pomogę - przycisną mnie do siebie jeszcze bliżej. 

Chłopak zaczął całować mnie po szyi.

No nic dam mu się trochę pobawić.

Odchyliłam głowę lekko w bok dając mu lepszy dostęp, kiedy skończył chuchną na swoje dzieło.

Super, mam malinkę od największego idioty.

 Odwróciła mnie do siebie i teraz patrzył mi w oczy a rękami sunął po całym ciele jednocześnie poruszając nami. Musiał to wyglądać bardzo erotycznie, ale teraz mi to nie przeszkadzało.

Popatrzył w moje oczy później na usta i jeszcze raz w oczy. Stwierdziłam, że to czas na kolejny etap mojego planu. Uśmiechnęłam się i lekko przejechałam dłonią po jego klatce w dół. Nie protestował, tylko przyglądał mi sie z zaskoczeniem, kiedy złapałam za początek jego jeansów. Pocałował mnie, zachłannie i brutalnie, ale od razu oddałam pocałunek.

Boże, ale on zajebiście całował ..... Że co kurwa, Lily nie myśl o takich rzeczach ?!

Ale co ja poradzę, że to prawda. Dupek mega całował i nic z tym nie zrobię.

Hemmings złapał mnie za tyłek po czym dźwignął do góry tak że oplotłam go nogami.
W tej chwili całował mnie powoli muskając moje usta, brodę, szyję. A ja oddałam się temu cudownemu uczuciu, które mnie ogarnęło.

Czemu przestałam myśleć racjonalnie? Może to przez te jego dłonie, które pieszczą moje uda i tyłek, albo to te niesamowite usta?

Trwaliśmy w tej pozycji dłuższą chwilę po czym opuścił mnie na ziemię. Zniżył się do mojego ucha i wyszeptał krótkie "Chodź". Całując się weszliśmy do męskiego kibla, Luke otworzył jedną z kabin i będąc już w środku zamknął drzwi.

- To teraz się zabawimy - zamruczał

- Zdecydowanie - westchnęłam

Popchnęłam go na sedes a sama usiadłam na nim okrakiem, całowaliśmy się długo i namiętnie, jednocześnie ocierając się lekko o jego krocze. Widząc i czując, że jest już dość podniecony wstałam i całując go ostatni raz w usta, wyszłam z kabiny mówiąc na odchodnym.

- Mam nadzieje, że to cię nauczy, że nie nie powinno się tak wykorzystywać dziewczyn. A i miło było się z tobą zabawić, Lukey.

Wyszłam dumna z siebie, że chociaż z problemem w spodniach mogłam go tam zostawić. Teraz ma wybór, albo załatwi to sam, albo poszuka sobie jakiej pustej laluni do odwalenia roboty za niego. Już mnie to nie obchodzi, ja swoje zrobiłam.

***********************************

Obiecałam, że będzie rozdział i jest :)

Co myślicie o tym jak postąpiła Lily ?

Wg podobał się wam rozdział, piszcie w komentarzach ;)

Dobranoc mordeczki :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro