Mamy już środek tygodnia, nie poszłam dzisiaj do szkoły bo od rana strasznie źle się czuję.

Już piątą godzinę spędzam na kanapie oglądając jakieś bezsensowne programy. Postanawiam napisać do nieznajomego.

Ja: Hej, jak tak ?

Maruda:O hej uparciuchu :* u mnie spokojnie właśnie uczę się angielskiego. A ty nie w szkole ?

Ja:No leżę w domu i umieram z nudów.Ratuj !!

Maruda: I co ja mam zrobić ?

Ja: Nie wiem, ty coś wymysł xD

Maruda: A co jeśli nie wymyślne ?

Ja: Kiedy już będę czuła, że nadchodzi mój koniec to zostawię list w którym podam powód mojego zgonu i numer twojego telefonu.

Maruda: Czemu mojego ?

Ja: Bo to będzie twoja wina i to ty będziesz miał mnie na sumieniu :*

Maruda: Ooooo, to będzie zaszczyt mieć cię na sumieniu słoneczko :*

Ja: Nie słoneczkuj mi tu *foch*

Maruda: Nie fochaj mi się tu, próbuje cie jakoś zabawić, żebyś mi nie umarła :O

Konserwację przerwał mi dzwonek do drzwi.

- Otwarte - krzyknęłam

Po chwili do salonu wbiegli Niall i Emily.

- Hej suko - krzyknęła Emily, podeszła do mnie i cmoknęła w policzek.

- Hej - powiedziałam, Niall podszedł do mnie i dał mi całusa w czoło. - jak bylo w szkole ?

- Chujowo - odezwał się Niall

- A co ty się tak szczerzysz ? - spytałam się Emily

- Nie nic, nic - machnęła ręka

- No mów ! - powiedzieliśmy równocześnie z Niall'em

- No bo... poznałam fantastycznego faceta - rozmarzyła się

- Mówiłam ci, że siebie kogoś znajdziesz - przytuliłam ją

- No to może powiemy jej co planujemy co ? - chłopak spojrzał na mnie porozumiewawczo

- O czym wy mówicie ? - zapytała

- No bo .. mam zamiar sprawić aby Hemmings poczuł się tak jak wszystkie laski, które wykorzystał.

- Jak macie zamiar to zrobić ?

- No bo chodzi o to żeby .....

**********************

No hej, napisałam rozdział ;)
Następny będzie lepszy, obiecuje :*
Rozdział nie sprawdzony, więc przepraszam za wszystkie błędy *.*

Proszę zostaw po sobie jakoś komentarz lub gwiazdę :*