Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*76*

Stanęłam, opierając się o framugę drzwi. Jensen podszedł do mnie, podając mi kieliszek oraz również opierając się o ścianę.

- Dzięki.

- Chciałem Cię o coś zapytać - poskrobał się po głowie.

- Pytaj.

Agnes's POV

Obok mnie przeszła Zoey z opuszczoną głową. Spojrzałam w stronę, z której szła i ujrzałam Jensena, który duszkiem wypił cały kieliszek.

- Zoey, co się stało? - spytałam, gdy szybko ściągnęła torebkę z oparcia i podążyła w stronę wyjścia.

- Nic - wciąż trzymała głowę skierowaną w stronę podłogi.

- Zoey! Mów! - podniosła głowę, a jej policzki pokrywały łzy.

- Nic się nie stało - odparła z wymuszonym uśmiechem. - Tak musi być... Tak będzie lepiej - ponownie opuściła głowę w dół i szybko wyszła z przyjęcia.

Podeszłam do rozbawionego Jareda, którego śmiech zniknął od razu, gdy opowiedziałam mu o Zoey i wskazaniu Jensena, który opróżniał już kolejny kieliszek.

Jared's POV

- Jensen co się stało?

- Nie zwracaj na mnie uwagi. Baw się - stwierdził, chcąc zerować kolejny kieliszek, lecz chwyciłem go za nadgarstek. - Zostaw mnie. Już straciłem jedną miłość, teraz został już tylko alkohol.

- Jak to straciłeś? - wyrwał nadgarstek z ucisku i wypił drinka.

- Co ja sobie myślałem? - wstał z chęcią odejścia, lecz gdy zrobił jeden krok o mało co się nie przewrócił. Na szczęście udało mi się go złapać.

Zabierając go pod ramię, wyszedłem z nim na hol, gdzie nie było żadnych gości. Posadziłem go na parapecie, uderzając z liścia w policzek.

- Mów co się stało!

- Dla naszego bezpieczeństwa...

- Co..?

- Nie możemy być razem. Ona się bała, że nic z tego by nie wyszło! Rozumiesz?! Niby czuje do mnie to samo, ale...

- Ona się nie boi być z Tobą! Ona boi się, że przez Ciebie ucierpi.

- Wiem, powiedziała mi to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro