Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*75*

[19:43]
Jensen: Traficie do restauracji?

[19:46]
Zoey: Tak :D. Jared podał nam ulicę i nazwę restauracji.

Przed restauracją stał Jared, witając i wprowadzając gości do środka. Podeszłyśmy do niego, a ten równocześnie nas przytulił.

- Najlepszego! A teraz puść - odpowiedziałam.

- Najlepszego! - dopowiedziała Agnes tuż po zdjęciu uścisku.

- Wo, Zoey ty masz na sobie...

- Sukienkę. Wiem. Dziwne, ale chociaż mam stylowe wkładane tenisówki. A co o Agnes? Przecież ona też ma sukienkę!

- Już widziałem ją w sukience.

- Serio? Kiedy?

- W Austin - wtrąciła ruda. - Nie pamiętasz?

- Faktycznie, tak było.

- Jest już tam parę osób. Jensen wam powie co i jak.

- Okej - potaknęłam.

- Zaraz do Ciebie dołączę - dodała Agnes, a ja spojrzałam na nią pytająco.

- A róbcie se co chcecie - powiedziałam od niechcenia.

Przekroczyłam próg restauracji i ujrzałam Jensena ubranego w ciemne jeansy, w które miał wsadzoną białą koszulę, której rękawy były podwinięte, a jeden górny guzik był rozpiety.

- Woo. Nigdy Cię tak nie widziałam.

- A ja Ciebie nigdy w sukience nie widziałem, a żałuję bo wyglądasz... - zapauzował.

- Jak kawałek sera w sukience?

- Nie, wyglądasz cudownie - stwierdził lekko rozmarzony, przez co zrobiło mi się ciepło na sercu.

- Ty też wyglądasz... elegancko i równie cudownie - z braku racjonalnego myślenia nie potrafiłam wymyślić innego słowa opisującego jego wygląd.

Chwycił mnie delikatnie za ramię i objął, wprowadzając na salę, gdzie znajdowało się czterech znajomych Jareda.

- To gdzie mogę usiąść? - spytałam widząc wielki, nakryty stół.

- Tutaj - Jensen odsunął krzesło, na którego oparciu powiesiłam torebkę a później usiadłam. Spojrzałam na krzesło obok i leżała na nim marynarka. Widząc, że Jensen siada właśnie tu, to domyśliłam się, że wybrał miejsce obok siebie.

Do pomieszczenia wszedł Jared z resztą gości i krzyknął szczęśliwie.

- Czas na prezenty!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro