Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*74*

W nocy, dzień przed wyjazdem pakowałam potrzebne rzeczy do Vancouver, miedzy innymi prezent dla Jareda jak i zwykłą czarną, letnią sukienkę, która mogła przydać się na przyjęcie urodzinowe wielkoluda.

- Nie ubierałam sukienki od lat - wyszeptałam, składając ją. - Oby się nie przydała.

Stojący za mną laptop zaświecił się, wyświetlając, że dzwoni do mnie Jensen. Nachyliłam się i odebrałam.


- Cześć wam - uśmiechnęłam się, przesuwając walizkę za horyzont kamery.

- Hej, Z - zaczął Jared.

- Hej, Zoey - wtrącił uradowany Jensen.

- Czy w tej walizce jest prezent dla mnie? - zapytał wielkolud.

- Nie, skąd - odsunęłam walizkę jeszcze dalej. - O czym chcieliście pogadać?

Przez dobrą godzinę opowiadali w jakiej restauracji odbędą się urodziny, i kto został zaproszony. Jared stwierdził, że trudno było zarezerwować salę, ale po kilku dobrych argumentach udało mu się i postawił na swoim.

- Już nie mogę się doczekać two... waszego przyjazdu, Zoey - powiedział, plącząc się w słowach.

- Ja też, Jensen. Chcę tam być i spędzić z tob... z wami wszystkimi czas - ugryzłam się w język, bijąc się ze sobą myślach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro