*6*
[08:23]
Zoey: Nie wiedziałam, że dają tu tyle jedzenia!
[08:26]
Jensen: A są pączki?
[08:28]
Zoey: Jeszcze cieplutkie. Schodzą jak ciepłe bułeczki. Chyba nie zdążysz.
[08:29]
Zoey: No i się skończyły :c.
[08:30]
Jensen: Jakoś przeżyje te katusze bez pączka.
[08:30]
Jensen: Będę za 15 minut. Masz wtedy czas?
[08:31]
Zoey: Niestety nie. Ludzie zbierają się na salę, a ja muszę sprawdzać wizytówki czy mają pozwolenie na wejście.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro