Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*36*

Dochodziła godzina 8:00, Jensen jeszcze nie wstał, a musiał wziąć leki. Jedną dłonią, trzymając w niej szczotkę, czesałam włosy, a drugą szturchałam śpiocha w ramię.

- Jeszcze 5 minut.

- Leki nie zaczekają.

[09:04]
Zoey: Zjadłeś już śniadanie?

[09:05]
Jensen: Tak i wziąłem leki.

[09:05]
Zoey: Cieszę się 😄

[09:08]
Zoey: Pamiętaj, następne o 12:00 😃

[09:08]
Jensen: Tak. Mam pytanie. Masz może kakao?

[09:09]
Zoey: Jak wchodzisz do kuchni, druga szafka u góry. Tylko postaraj się nie wywołać pożaru, dobrze?

[09:09]
Jensen: Masz moje słowo, że nie spale 😉

[09:09]
Zoey: Mała gaśnica jest pod zlewem.

[09:09]
Jensen: Ej! Powiedziałem, że masz moje słowo.

[09:10]
Zoey: Jesteś chory. Może majaczysz 😒

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro