Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*20*

Po krótkim prysznicu była pora na kawałek ciasta, który w tamtym czasie był dla mnie jak ambrozja. W momencie, gdy siadałam na kanapie i trzymając w jednej dłoni talerz usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Z kawałkiem ciasta w ustach odebrałam.

- Mhm - zaczęłam. - Przepraszam, jem.

- Niech zgadnę. Ciasto?

- Nie...? - odparłam z nutką sarkazmu, na co Jensen się zaśmiał.

- Tooo gdzie chciałabyś spokojnie porozmawiać?

- Spokojnie słowo klucz.

- Bo wiesz, Vancouver jest pełne fanów, a ja chciałbym normalnie porozmawiać. A przede wszystkim chciałbym uszanować twoją prywatność.

- Dziękuję, a co powiesz na to, żeby spotkać się w moim pokoju hotelowym? - zaproponowałam szybciej niż powinnam i dlatego ugryzłam się w język.

- To nie jest zły pomysł. Tylko nie wiem, gdzie jest hotel.

- Jedyny w centrum i niedaleko cukierni.

- To gdzie mam na ciebie czekać?

- Wejdź do środka i zaczekaj przy recepcji. Powinnam być 15 minut po 19. I mógłbyś nie zwracać na siebie uwagi?

- Jak mówiłem, postaram się. A teraz wybacz, muszę zmyć z siebie resztki sztucznej krwi.

- Gdybym nie wiedziała czym się zajmujesz, to te słowa przeraziłyby mnie - dodałam z uśmiechem na twarzy. - Cześć.

- Do zobaczenia.

[22:01]
Jared: Próbowałem się do Ciebie dodzwonić kilka razy!

[22:02]
Jensen: Co chciałeś?

[22:02]
Jared: Chciałem się zapytać czy udało ci się zmyć tę sztuczną? Jeśli tak, to w jaki sposób?

[22:03]
Jensen: Spróbuj octem. Tak mi pomogło. Ale nie wylewaj na siebie całej butelki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro