Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*19*

Drugiego dnia szkolenia, panowała już spokojniejsza atmosfera między uczestnikami. Wykładowca tego dnia tłumaczył nam jakie błędy popełniają psycholodzy, chcący pomóc w walce pacjenta z depresją. Po zrobieniu notatek i poszukiwaniu słuchawek w torbie, wyszłam myśląc o kawałku czekoladowego ciasta. Do moich uszu dobiegł dźwięk powiadomienia.

[19:09]
Jensen: Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że nie znam twojego nazwiska.

[19:20]
Zoey: Parker. Niczym Spider Man!

[19:22]
Zoey: Czy znowu macie zdjęcia tam, gdzie wczoraj?

[19:22]
Jensen: Tak, a co?

[19:22]
Zoey: Bo myślałam, że dzisiaj uda mi się przejść do tej cukierni krótszą drogą.

Jensen nie odpisał na tę wiadomość, lecz zadzwonił, co trochę mnie zdziwiło, bo jeszcze nie dzwoniliśmy do siebie.

- Halo? - zaczęłam niepewnie.

- Spójrz w prawo - stał tam, trzymając w jednej dłoni telefon.  - Cześć! - powiedział szczęśliwy i pomachał w moją stronę.

- Hej - odpowiedziałam, zwracając na siebie uwagę zebranych fanów. - Chyba teraz nie porozmawiamy, ludzie na mnie patrzą, a ja nie jestem osobą pragnącą atencji.

- Rozumiem - rzekł z nutką smutku w głosie. - Ale zanim się rozłączysz, mam jedno pytanie. O której jutro kończysz wykłady, bo jutro mamy dzień wolny od zdjęć?

- Jak zwykle o 19:00. A co? - zapytałam, podejrzewając co ma zamiar zrobić.

- Myślałem, czy masz może czas, żeby się spotkać.

- Chętnie, ale może pogadamy o tym później, okej?

- Spoko. Jestem za - odparł szczęśliwy. - To do usłyszenia później. Pa.

- Papa.

 Z uśmiechem podążyłam w stronę cukierni, a potem czym prędzej w stronę hotelu, aby móc się delektować. W mojej podróży po ciastko towarzyszyła mi piosenka Carl Smith - A Way With Words.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro