Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

53

- Cholera, znowu się spóźnię! - jęknęłam zdesperowana, wrzucając wszystkie potrzebne książki do torby, jednocześnie malując usta jasno różową szminką. Przez całą noc nie mogłam spać, gdyż ciągle rozmyślałam o Harrym. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Dlaczego nie chciał mi powiedzieć, że wypisuje do mnie te głupie smsy? Ze szczerością zawsze było u niego słabo, ale no do cholery, my nie mieliśmy po dwanaście lat! Mógł ze mną porozmawiać.

Oderwałam się z trudem od myślenia o nim i zbiegłam na dół, zabierając po drodze kluczyki do swojego auta. Wypadłam z domu jak strzała i jednocześnie zderzyłam się z jakimś męskim torsem.
- Uważaj - chłopak się zaśmiał. Z początku myślałam, że był to Harry, ale gdy spojrzałam w górę zauważyłam nieskazitelny uśmiech Nate'a. - Hej.
- Co ty tu robisz? - zapytałam ni to zaskoczona, ni to zdziwiona jego obecnością.
- Pomyślałem, że na początek dobrego dnia odwiozę Cię do szkoły - odparł wesoło. Jego humor od razu udzielił się i mi.
- Nie musiałeś się fatygować - stwierdziłam.
- Robię to z nieprzymuszonej woli - powiedział, puszczając mi oczko.

O jezuniu.

- To jak? Jedziemy?

***
- Jesteś modelem? - spytałam, gdy podczas drogi Nate zaczął ten temat.
- Dorabiam - przyznał, ale po jego minie widziałam, że mówił to niechętnie.
- Nie lubisz tego robić?
- Lubię, ale chwilami staje się to uciążliwe - odparł, skręcając w drogę, która prowadziła już prosto do szkoły.
- Jeśli ma się do tego warunki, to czemu nie? - wzruszyłam ramionami.
- Ty też nadajesz się do tej pracy - stwierdził. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Żartujesz chyba? - parsknęłam śmiechem.
- Mówię poważnie - zaśmiał się. - Masz figurę, wzrost... Jesteś piękna i urocza, więc dlaczegoby nie spróbować? - popatrzył na mnie. Zarumieniłam się na jego słowau i uśmiechnęłam speszona.
- Nie mam za dużego szczęścia z pracami - powiedziałam szczerze.
- Ta praca nie wymaga jakiś specjalnych umiejętności - rzekł. - Powinnaś spróbować. Jak chcesz, mogę nawet porozmawiać z agencją, do której należę.
- Dzięki, ale to naprawdę nie jest...
- Leila, przestań - przerwał mi, odrywając jedną dłoń od kierownicy i położył ją na moim kolanie. Zerknęłam na nią i zadrżałam. - Przestań tyle myśleć, a działaj.

Nate miał rację. Do mojej głowy przyszedł plan, niezbyt fair w stosunku do samego Nate, lecz z pewnością Harry połknie haczyk.

Musiałam rozkochać w sobie Nate'a, aby wywołać zazdrość w Styles'ie.

***
- Dziękuję za podwózkę, miło z Twojej strony - powiedziałam do Nate'a, gdy w końcu pod nią zajechaliśmy. Staliśmy obok wejścia do liceum i jakoś nie było nam śpieszno do wejścia.
- Cała przyjemność po mojej stronie - Nate posłał mi szelmowski uśmiech. Jego moc była porażająca.

Anioł, a nie nastolatek!

- Masz jakieś plany po lekcjach? - zapytał mnie i ku mojemu zdziwieniu, zaczesał za moje ucho niesfrony kosmyk włosów. Ponownie poczułam, jak robię się czerwona na twarzy.
- Coś czuję, że zaraz będę je miała - odparłam, uśmiechając się lekko.
- Chciałabym, abyś przyjechała do mnie na obiad, a potem może poszlibyśmy na spacer - rzekł.
- Brzmi interesująco.
- Będę na Ciebie czekał przed szkołą - odparł, pochylając się aby musnąć mój policzek ustami, tak jak ostatnim razem, gdy się żegnaliśmy, a na sam koniec delikatnie mnie przytulił. Gdy podniosłam wzrok zauważyłam Harrego.

Na twarzy miał wypisany ewidentny wkurw.

- Miłego dnia - powiedziałam, również tracąc humor. Wiedziałam, że Harry będzie zły, ale miał w oczach jebany jad.
- Wzajemnie - Nate uśmiechnął się i wszedł do szkoły. Nim zdążyłam zrobić to samo, usłyszałam za swoimi plecami niski głos Styles'a.
- Kto to kurwa był?

****

PRZEPRASZAM ZA MOJĄ NIEOBECNOŚĆ! 😢

Wasza Katie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro