Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38

- Musisz już iść - mruknęłam, odrywając wzrok od hipnotyzującycj oczu Harrego. Gdybym patrzyła w nie kilka sekund dłużej...

Oj nie skończyłoby się to dobrze.

- Tak - potrząsnął głową. Z westchnięciem podniósł się i zabrał telefon z szafki. - Przyjechać po Ciebie jutro rano przed szkołą?
- Nie wiem czy to dobry pomysł...
- Myślałem, że już to obgadaliśmy?
- Mój tata, to jest problem - odparłam.
- Też fakt - stwierdził. - To ja... Będę szedł - odparł, powoli się wycofując.
- Harry? - odezwałam się. Przystanął na moment. - To co wczoraj powiedziałeś... Było szczere? - spytałam.
- Jak najbardziej - rzekł od razu.
- Bo ja... Nie wiem czy ja jestem gotowa na powiedzenie tego samego - odparłam niepewnie. Harry trochę przyklapł. - Wiem, że być chciałbyś usłyszeć ode mnie to samo, ale nie...
- Rozumiem - powiedział cicho. - Chciałbym abyś w to uwierzyła - po tych słowach wyszedł z pokoju, zostawiając za sobą tylko nieprzyjemną i głuchą ciszę.

***

- A to? - mama wskazała na ciemnozielony uniform. Niedzielne zakupy należały do mojej ulubionej czynności.
- Jeśli chcesz być jak Kardashian to Cię nie powstrzymuję - odparłam, przyglądając się pewnej sukience. Zdecydowanie należała do balowych, a nie klubowych. Była z delikatnego jasnoróżowego materiału i wyszywana małymi diamencikami. Idealna w sam raz na bal.
- Masz coś do Kim? - mama zrobiła urażoną minę.

Wspominałam, że mama była zagorzałą fanką The Kardashians?

- Dobra sztunia - stwierdziłam ironicznie.
- Co robił u Ciebie w nocy Harry? - zapytała mnie mama znienacka, a mnie aż zatkało.
- Co?
- Wracałam z pracy i widziałam jak idzie do domu z samego rana.
- To skąd ta pewność, że był u mnie?
- Bo Twoja mina mówi, że mam stu procentową rację - uśmiechnęła się. - Więc...?
- Nic nie robiliśmy, po prostu...
- Przyszedł? - pokiwałam głową. - I gdzie spał?
- Mamo - jęknęłam.
- Masz tylko osiemnaście lat, Leila. Muszę Cię pilnować.
- Wiem co robię, spokojnie - odparłam.
- Też tak mówiłam.
- Mamo, ale nie jestem Tobą - zaśmiałam się. - Można nawet uznać mnie za abstynenta od seksu, bo tylko go ja nie uprawiałam.
- Pamiętaj, aby zrobić to z kimś, komu można zaufać - rzekła.
- Dlatego jestem dziewicą - parsknęłam.
- Mówisz to tak, jakbyś popełniła grzech.
- Żebyś wiedziała, że takie mam odczucie - prychnęłam.
- No tak... Dwudziesty pierwszy wiek, seks to podstawa.
- Musimy o tym gadać? To chyba nie są najbardziej pożądane rozmowy na zakupy!
- Wyluzuj.
- I mówisz mi to ty!

***

H : Dawno do Ciebie nie pisałem, cukiereczku.

Ja : Zaledwie dwa dni.

H : I do tego czasu uschnąłem z tęsknoty.

Ja : Dobrze, że nic innego Ci nie uschło.

*****
Miał być wczoraj, ale zasnęłam XD

Czuję się o niebo lepiej, więc wracam z dużą siłą! 💪

https://www.facebook.com/groups/1495479534111928/?fref=ts

LINK DO GRUPY! ^

Wasza Katie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro