18. Have a nice day
Oliver Pov
-Już lepiej? - zapytałem Scar
-Mniej więcej, ale chyba pójdę wziąć prysznic, może będzie jeszcze lepiej.
-Okej, ręczniki są w trzeciej szafce - powiedział Max
-Przecież wiem - zaśmiała się Scarlett
Poczekaliśmy jeszcze chwilkę i jak usłyszeliśmy szum lecącej wody to postanowiliśmy działać.
-Gdzie jest jej telefon? - zapytał Max
-Powinien leżeć gdzieś na jej łóżku, rusz się - odpowiedziałem.
-Dobra mam, masz numer.
Przepisałem do swojego telefonu numer dupka Harrego i zapisałem go sobie. Dodatkowo podyktowałem numer Maxowi.
-Dora odłóż, żeby Scar się nie skapnęła - chłopak wybuchnął głośnym śmiechem
-Powiedziałeś na mnie Dora, nie wierze. Japitole naucz się mówić. - zaśmiał się, a ja rzuciłem w niego poduszką - ała, za co to?
-Za śmianie się ze mnie przygłupie. Dawaj piszemy do tego gościa i z głowy.
-Okej - westchnął i wziął swój telefon w dłonie.
-A my jesteśmy debile, gość jest ponoć za granicą, zapłacimy krocie jak do niego napiszemy. Zobacz czy ma konto na kiku.
Wziął telefon i wertował chwilkę. Po czym klasnął w dłonie.
-Ma i nazywa się Herri przynajmniej u niej - powiedział Max.
-Dobra mam, jesteśmy przecież z nią w konfie.
-No tak, dobra zróbmy z nim konfe i napiszmy co sądzimy.
-Okej, tylko szybko - powiedziałem
Utworzono konwersację o nazwie dupek. Wywróciłem oczami na tą nazwę.
Olivver: Cześć Harry. Kim ty jesteś, żeby ranić uczucia wspaniałych kobiet?
Ma_x: Właśnie. Dostajesz teraz internetowy wpierdziel
-Co ty piszesz? Ja nie mogę co z ciebie za debil - wywróciłem oczami.
-Dora ty przestań gadać i pisz - dodał Max
-Zaraz ty dostaniesz wpierdziel, ale nie internetowy - syknąłem
-Dora, dora. Znaczy dobra, dobra. - powiedział i uciekł na drugi koniec pokoju.
Olivver: Serio gdybym wiedział jak wyglądasz i bym Cię spotkał to byś dostał w ten swój pysk
Ma_x: Zraniłeś naszą Scarlett i to bardzo
Olivver: Jeśli chcesz coś dla niej zrobić, po prostu zostaw ją w spokoju.
Olivver: Bo jeśli coś takiego się powtórzy to pourywam Ci ręce
Ma_x: A ja wsadzę Ci je w dupe, pieprzony gnoju
Ma_x: Wyobrażasz sobie jak ona się czuje?!
Czekałem tylko aż Max wpadnie w furię i zacznie wypisywać do tego gościa. W gruncie rzeczy kiedy wpada w furię nie jest aż tak źle, wtedy każdą sprawę załatwia za mnie i do tego jak się z kimś bije to lepiej nie podchodzić. Ale najlepsze jest to, że zawsze stanie w naszej obronie.
Ma_x: Ma przez Ciebie złamane serce
Ma_x: Uważaj, bo jak Cię tylko zobaczę popaprańcu to będziesz się kładł przed Scar i będziesz ją przepraszać.
Ma_x: Ciesz się, że nie ma Cię w domu, bo bym Cię znalazł
Ma_x: A wtedy nie zraniłbyś już żadnej dziewczyny, bo zaszyłbym Ci usta i wsadził ręce w dupę.
-Max spokojnie, skończ już do niego pisać, mieliśmy go lekko zastraszyć, a przez ciebie gość już pewnie się zlał w gacie.
On tylko odburknął coś pod nosem i rzucił się na łóżko.
Olivver: I radzę Ci uważać
Olivver: Miłego dnia :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro