Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Se K Si

*Następnego dnia (sobota)*

Herri: Cześć, co słychać? 

Ja: Hej, Harry. W porządku

Ja: Wiesz.. tak sobie myślałam

Herri: O czym takim? 

Ja: O twoim przyjeździe 

Herri: I co wymyśliłaś? 

Ja: Chcę się spotkać Harry

Herri: Naprawdę? 

Ja: Jak najbardziej

Herri: xxx

***

Ja: Harry chciałbyś być słoneczkiem w moim życiu?

Herri: Jasne!

Ja: Dobrze, a więc trzymaj się 149 600 000 km z dala ode mnie!

Herri: Nie śmieszne 

Herri: Mam coś lepszego

Ja: Dawaj

Herri: Składasz się z selenu, potasu i krzemu? Bo jesteś: 

Herri: Se K Si

Ja: Boże Harry! Nie mogę przestać się śmiać, a to nawet nie jest śmieszne

Herri: Jednak mnie kochasz

Herri: Jesteś?

Herri: Scarlett! Odezwij się!

Herri: Bo zaraz zacznę dzwonić!

Masz jedno nieodebrane połączenie od Herri.

Herri: Boże Scar, proszę odezwij się

Ja: Byłam w toalecie pacanie

***

Ja: Cześć, co robisz?

Olivver: A co mam robić?

Ja: Bo się nudzę i mógłbyś przyjść :D

Olivver: Może tak proszę? 

Olivver: A no tak zapomniałem, że ty nie umiesz prosić :'D

Ja: Bardzo śmieszne

Ja: Dodam resztę do konfy :D

Danielson, Alicce, Ma_x zostali dodani do konwersacji.

Ja: Dupy przychodzicie do mnie? 

Ja: Błagam, nudzę się

Alicce: Przepraszam, jestem umówiona x

Ja: Ulala

Ja: Daniel? Max? 

Danielson: Też jestem umówiony

Ma_x: Ja jadę do babci

Ma_x: Błagam jedziecie ze mną? :C

Ja: I tak nie mam nic do roboty c:

Ma_x: To bądź u mnie z Oliverem za godzinę

Ma_x: Kocham was!

Spakowałam swoje rzeczy, czasami bywało że zostawaliśmy u babci Maxa na cały weekend. Zabrałam kurtkę i zbiegłam po schodach, jednak widok na dole mnie zszokował, porozrzucane książki, pobite naczynia i zdjęcia. Jak to się stało, że niczego nie usłyszałam.

-Mamo, gdzie jesteś? - krzyknęłam.

-W sypialni - odpowiedział mi damski głos.  

Skierowałam się do sypiali. Na łóżku leżała mama i czytała książkę. 

-Nie widziałaś co się stało w salonie? 

-Widziałam. - zmarszczyłam brwi.

-To co się stało? 

-Na pewno chcesz wiedzieć co się stało? Twój brat się zaćpał i nachlał. Wrócił do domu narobił afery, że nas nienawidzi i zrobił ojcu kłótnię, że nigdy się o was nie martwimy, bo nie pytamy gdzie jesteście, a tak naprawdę, nie robimy tego, bo wam ufamy. - powiedziała ze łzami w oczach - rozwalił kwiatek, pobił ramki ze zdjęciami i wyszedł, a ojciec pobiegł za nim.

-I to się działo dzisiaj? Mówił coś o mnie? - zapytałam szeptem.

-Chciał do ciebie iść, powiedział, że zajęłaś jego miejsce i teraz ty jesteś naszym oczkiem w głowie. A do tego jeszcze dodał, że zazwyczaj nie macie normalnych relacji i wolałby mieć normalną siostrę jak i rodzinę. 

-Och. - tylko tyle udało mi się wydusić.

-Tak w ogóle to o co chciałaś mnie zapytać? - powiedziała ocierając twarz z łez.

-Już nie ważne - sapnęłam. 

-Mów, chcę wiedzieć.

-No bo chciałam razem z Oliverem i Maxem jechać do babci Maxa, ale chyba zostanę w domu. 

-Nie kochanie, my sobie poradzimy. Jedź, odpocznij. 

Po jej słowach rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je wpuszczając Olivera do środka, a chłopak widząc cały bałagan wybałuszył oczy.

-Wszystko w porządku? - zapytał.

-Tak, Aaran narobił afery, tylko nie wiem dlaczego mnie obwiniał o jakieś gówno.

-Nie zadręczaj się tym. Wiesz, wydaje mi się, że to przez Matta.

-Matta? 

-Ta, ten co sprzedaje dragi w mieście. Zakolegował się z Aaronem.

Herri: Cześć co słychać?

Ja: Baaardzo źle

Ja: Przepraszam Harry 

Ja: Napiszę kiedy indziej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro