Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Twenty one

*Luke's POV*



Kiedy jej usta oderwały się od moich poczułem pustkę, ale i odczułem napiętą atmosferę.

Nina zerwała się z kanapy, zostawiając mnie w szoku.

- Przepraszam... - powiedziała ze łzami w oczach.

- Nina, nie masz za co... - próbowałem złapać ją z rękę, ale zabrała ją i wbiegła na schody, by po chwili zamknąć się w swoim pokoju.

Po 5 minutach wstałem z kanapy i skierowałem się w stronę pokoju dziewczyny. Zapukałem cicho, ale usłyszałem tylko płacz dziewczyny.

Uchyliłem drzwi i powoli wszedłem do pokoju.

- Nina... nic się nie stało. - Powiedziałem cicho i kucnąłem obok niej.

Tuliła do siebie Paddingtona i płakała w jego futerko.

- Stało się... to nie powinno było się wydarzyć... - Przerywała co chwilę chlipiąc i pociągając nosem.

Pogłaskałem ją po ramieniu i powoli przytuliłem.

- Wpadko... to była nasza wpadka. - Uśmiechnąłem się do niej a ona spojrzała na mnie tymi pięknymi szmaragdami.

Nawet z rozmazanym tuszem pod oczami wyglądała pięknie. Szczególnie wtedy gdy na jej twarzy gości nieśmiały uśmiech.

Starłem łzy jeszcze bardziej rozmazując czarne cienie.

- Wszystko jest okay. Może to jeszcze za wcześnie, ale będę czekać. Jeśli mam jakąkolwiek szansę,będę czekał. Choćby i tysiąc lat.

- Masz szansę, zawsze ją masz...



__________________________________

Okay, ale lecimy z tymi rozdziałami


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro