Thirty four
*Luke's POV*
Minęły trzy dni...
Nina nie wychodziła często z domu. Widziałem ją dwa razy. Nie chodziła do szkoły. Jedynie wyprowadzała Nike na spacer. Ian każdego wieczora sprawdzał czy nie pojawiam się pod ich domem.
Kiedy ją widziałem chciałem pobiec do niej, przeprosić i obiecać że nigdy już jej nie zostawię. Jednak słowa jej brata uświadomiły mi że nie chce mnie już więcej widzieć.
Chodź dzwoniłem i pisałem, dziewczyna wciąż nie reagowała.
.
.
.
Dochodziła godzina szesnasta. Po raz kolejny siedziałem pod domem i czekałem na to czy dziewczyna wyjdzie. Ku mojemu zdziwienu pod dom podjechał znany mi czarny samochód, z którego wysiedli moi przyjaciele w towarzystwie Paula.
Wysiadłem z samochodu i schowałem się tak aby usłyszeć o czym rozmawiają.
- Macie powiedzieć jej by zostawiła Luke'a w spokoju. Powiedzcie żeby przekonała go do tego, aby wrócił w trasę.
- Paul. To że zależy ci tylko na kasie, nie znaczy, że nie zależy nam na naszym przyjacielu. - powiedział Cal.
- Jeśli przez waszą głupotę ten zespół się rozpadnie, błagać mnie o to bym znów się wami zaopiekował. Wtedy zrozumiecie swój błąd.
- Możesz już nie wracać. - Mickey spojrzał na mężczyznę. - Jesteś zwolniony.
Chłopcy zgodnie pokiwali głowami.
- Jeszcze tego pożałujecie... - warknął Paul.
Kiedy samochód odjechał, chłopcy ruszyli w stronę drzwi domu Niny. Po chwili zniknęli wewnątrz.
*Calum's POV*
Nina pokazała byśmy usiedli w salonie. Kiedy spojrzałem na nią pierwszy raz wyglądała tak jak zawsze, może wyglądała na bardziej zmęczoną. Jednak kiedy przyjrzałem się jej uważnie było widać podkrążone, czerwone oczy. Sama jej twarz wyglądała starzej.
- Nina, powiesz co się stało? - zapytał Ash.
- Chłopaki, to nie jest łatwe. Ja popełniłam błąd zaczynając.się z nim spotykać... - jej słowa bolały. Wyobrażam sobie co mógł czuć Luke, kiedy nie otrzymał nawet odpowiedzi.
- Żałujesz? - zapytałem.
- Tego, ze go poznałam nigdy. Żałuję, że się zaangażowałam...
___________________
Strasznie krótko, ale muszę sie uczyć. 2 kawy juz wypite a matma dalej leży i kwiczy...
Ok jutro będzie juz epilog. Kto się cieszy, a kto mnie zabije??? XD ♥♥♥♡♡♡ oglaszam, ze mam taką fajną aplikacje i mam klawiature z pingwinkami!!! XD
Dziękuję za Wszystko!!! Kocham was!!!
Wasza Sinfull
Ps. Odkryłam, że mam opcję, że gadam do telefonu, a on sam pisze. Połowa rozdziału tak napisana więc jak coś to srry!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro