*Nina's POV*
Obudziło mnie pikanie.
Głośne, wnerwiające i nie ustające.
Próbując otworzyć oczy usłyszałam odsuwanie... krzesła. Poczułam jak moja głowa pęka, ale po chwili nastała cisza.
W końcu przemogłam się i otworzyłam jedno oko.
Znów słysząc dziwny dźwięk otworzyłam, tez drugie oko. W pomieszczeniu zrobiło sie jasno. Delikatnie uniosłam się na łokciach i spojrzałam w stronę, z której wyłaniał się snop światła.
Moim oczom ukazał się cień. Wysoki, dobrze zbudowany. To musi być mężczyzna. Tuż przed zamknięciem drzwi spojrzał na mnie. Nie widziałam jego twarzy, ale kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały, ujrzałam błysk błękitu.
*Rano*
Obudziłam się, ale od razu poczułam ból w tyle głowie. Uniosłam się na łokciu, gdyż ze zdziwieniem zauważyłam, że moja lewa ręka jest w gipsie. Stwierdziłam, że znajduję się w obcym mi pomieszczeniu. Z prawej strony ciała poczułam ból - głównie w żebrach i nodze. Rozejrzałam się po pokoju. W oczy raziła biel ścian, pościeli i większości sprzętu, który był po mojej lewej stronie i wydawał serię dziwnych dźwięków. Po prawej znajdowała się szafka nocna, na której stał wielki pluszowy miś. Łapki miał ułożone tak, by trzymać w nich błękitną różę.
Wyciągnęłam dłoń by go wziąć. Do kwiatka przyłączona była mała, niebieska kartka. Odczepiłam ja i przeczytałam jej treść.
"Droga Nino,
Jeśli czytasz te wypociny, to znaczy, to że się już obudziłaś.
Zapewne zastanawiasz sie gdzie jesteś, co sie stało i kim jest ten przystojniak, który obdarowuje Cię tym pięknym kwiatem.
Nie mam na myśli Paddingtona, ale siebie.
Nie wyobrażasz sobie jak ciężko mi było patrzeć na Ciebie w takim stanie. Od pięciu dni byłaś całym moim światem.
Muszę podziękować Twojemu bratu. Dzięki niemu mogłem być przy tobie, oraz
być te kilka dni twoim chłopakiem.
Żałuję, że nie mogę być teraz obok ciebie.
Twój Luke <3
Ps. Jeśli za mną zatęsknisz, przytul Paddingtona.
Jest tylko Twój <3"
Chłopakiem?
Z uśmiechem na ustach wyciągnęłam róże z łapek misia. Położyłam ja na stoliku, tylko by po chwili tulić do siebie przytulankę. Przeczytałam liścik jeszcze kilka razy. Paddington pachniał męskimi perfumami.
Najpiękniejszymi perfumami jakie kiedykolwiek czułam.
Zastanawiam sie czy tak pachnie Luke...
Zamknęłam oczy przypominając sobie o śnie. Jednak ten błękit był zbyt prawdziwy.
To na pewno nie był sen...
________________________
Powrót!!!!! To zaległy rozdział z okazji 1 września. Jak cieszycie się z powrotu do szkoły. Ja teraz poszłam do 2 Gim więc najgorsza xD
Jak podoba się wam rozdział? Lukey taki awwwwwww!!!!!!!
Dziękuję za to, że jest już ponad 1,4k !!!!!!! Teraz lecimy do 2k! Nie wiedziałam, że tyle was będzie i będę mogła pisać ogłoszenia. Kocham was tak bardzo mocno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pamiętajcie: Czytujesz=Komentujesz!!! <3
Wasza Sinfull!!! <3 <3 <3 <3
Dedykacja dla @_Corinka_ Dziękuję, że jesteś!!!!!!! Dziękuję za Twoje komentarze i wspieranie mnie. Bez Ciebie, w ogóle bez Was nie było by mnie <3 Kocham was!
Ps. Chcesz dedykacje? Pisz śmiało!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro