Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Fiveteen

*Nina's POV*

Czy wiedziałam, że nie spał?

Oczywiście.

Czy sądzę, że mnie słyszał?

Raczej tak.

Czy się tym przejmie?

Nie wydaję mi się.

~*~

Nie spałam całą noc, patrząc na jego twarz i skupiając się na jednostajnym ruchu jego klatki piersiowej. Każdy jego oddech, który usłyszałam był na wagę złota.

Czy to właśnie miłość?

Myślałam o tym całą noc.

Tak kocham go, ale jego nie wiedza mnie dołuje. Nie myśli o tym co robi.

Kiedy szliśmy z Tori do jej hotelu poruszyliśmy temat ich związku, a raczej zaczęła go Tori. Rudowłosa opowiedziała o ich pierwszym spotkaniu, o wybuchach Luke'a, o tym jak jeden pocałunek starczył, aby chłopak powrócił do ciebie i znów był całym sobą. Wspomniała również o ich rozstaniu.

~*~

- Luke zawsze był nie obliczalny. Nie mam na myśli, że zabił by kogoś w napadzie furii, ale robił coś a potem żałował. Zgaduję, że sama się o tym przekonałaś. - westchnęła. - W dniu w którym powiedzieliśmy sobie o naszych wyjazdach chciałam powiedzieć mu też o chłopaku z którym miałam tam jechać. Jednak on powiedział, że w takim wypadku trzeba się rozstać. Nie protestowałam, ale bolało mnie to. Byłam zakochana i myślałam o tym, że nic już nie będzie takie samo. - Posmutniała.

- Zrobiłaś coś sobie? - zapytałam, a Victoria zaprzeczyła.

- Byłam smutna, ale i zła. Wszystko to przelałam na płótno. Wtedy Matt - syn mojego nauczyciala malarstwa i chłopak z którym miałam jechać do Londynu zobaczył je na śmieciach przy moim domu. Luke nigdy się nie dowiedział, ale chciałam skończyć z malowaniem. - Ciągnęła dziewczyna, a ja widziałam jak Calum marszczy brwi. - Tak Cal. Tobie też nie powiedziałam. Matt trochę na mnie nakrzyczał i dał mi przysłowiowego kopa w dupę. - zaśmiała się. Wtedy coś zaczęło iskrzyć, ale ja dalej byłam zakochana w Luke'u. Potem wyjechaliśmy do Londynu. Powoli zapominałam, a Matthew czekał. Teraz jestem szczęśliwą, młodą "artystką" i czekam na ślub. - powiedziała to tak spokojnie jakby mówiła o pogodzie. Cal stanął jak wryty i ze zmrużonymi oczami.

- Czy ty sobie żartujesz?!

- Nie czemu - zaśmiała się i obięła Hood'a.

- Czemu nic nie mówiłaś?

- Nie było okazji. A co?

- Gupia jesteś - zaśmiali się, a ja postanowiłam wrócić do Luke'a i z nim porozmawiać.

~*~

Wstałam jeszcze kiedy Hemmo spał. Wyszłam do salonu w którym sedział Ashton. Kiedy mnie zobaczył uniósł brew.

- Czy wy... mhm... no wiesz - podrapał się po karku.

- Co? Nie! - zaprzeczyłam i udałam się do kuchni (kuchnia w pokoju hotelowym, ale nikt tego nie zrozumie).
Wypiłam szklankę wody i powoli zaczęłam się zbierać do wyjścia. Kiedy weszłam do pokoju Luke'a, by zabrać swoje buty zobaczyłam, że Luke już nie śpi, a z łazienki dobiegał odgłos wody.

Kiedy miałam już buty w ręce i miałam wychodzić z pomieszczenia zostałam przyparta do ściany...

... a jego usta naparły na moje.

----------------
W następnym rozdziale bedzie mała scenka (oszlifowana bo nie umiem) +18 xD chyba że nie chcecie xD

Rozdział dla: Kaga-chan ktora wszystko czyta i dzieki której mamy nazwę naszej grupy! Dziękuję ♥♡

Dziękuję też, że pomimo mojej nie obecności dalej jestescie i dziekuje za 118k i 2 miejsce!!!

Wasza Sinfull

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro