4
ijwby: Ale skąd Ty mnie do cholery znasz?
xwhiteshirt: Gdyby tak się zastanowić to mieliśmy wiele okazji do rozmów.
ijwby: To mało prawdopodobne, bo nie rozmawiam z obcymi.
xwhiteshirt: jak dla kogo obcy.
ijwby: Proszę Cię... doskonale wiem z kim się zadaje, a ty jesteś prawdopodobnie kolejnym randomem.
xwhiteshirt: Przesadzasz, skarbie.
ijwby: nie pozwoliłam Ci nazywać mnie skarbem.
xwhiteshirt: Rozśmieszyłaś mnie, skarbie.
ijwby: nie nazywaj mnie tak.
xwhiteshirt: powtarzasz się, skaarbiee.
ijwby: najwyraźniej sytuacja tego wymaga.
xwhiteshirt: lubię niedostępne :)
ijwby: a ja nie lubię zbyt pewnych siebie kretynów.
xwhiteshirt: przepraszam bardzo, ale chyba byłem randomem, a nie kretynem!
ijwby: łączysz w sobie wszystkie te cechy :)
xwhiteshirt: wrednie.
ijwby: czemu nie?
W końcu znalazłam czas na poprawę rozdziałów. Enjoy ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro