Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. Zajmę się tym wieczorem

Wszedłem do pokoju, dziewczyna siedziała tyłem do mnie, a przodem do okna. Oglądała to co dzieje się za szybą. Nie chciałem zabierać jej czasu, bo może było tam coś interesującego, ale naprawdę byłam bardzo zestresowany. Dlatego więc chrząknąłem i w momencie kiedy to zrobiłem spotkałem się twarzą w twarz z brunetką.

-Cześć - wychrypiała. - Możemy porozmawiać? - zapytała, a ja skinąłem głową i usiadłem na krześle.

-Więc o czym mamy rozmawiać? - zapytałem speczony.

-Na początek chciałam cię przeprosić za tą sytuację z rana. Do tego też za to, że nic ci nie powiedziałam i praktycznie zniszczyłam nasz związek. - dziewczyna spojrzała na swoją dłoń i z uśmiechem mogłem stwierdzić, że pierścionek zaręczynowy dalej widnieje na jej palcu.

-To nie ma znaczenia. Rozumiem to. - powiedziałem, a ona uśmiechnęła się do mnie. - Mam nadzieję, że zgodzisz się zostać moją narzeczoną ponownie. - powiedziałem, a Scarlett wywróciła oczyma.

-Gdybym go ściągnęła to już bym nią nie była, a nie ściągnęłam go ani razu. - powiedziała dumnie.

-To wspaniale. - powiedziałem. - A Scar, wróciłabyś ze mną do naszego domu? - zapytałem uważnie ilustrując jej twarz.

-Harry. - dziewczyna się zmieszała. - Na razie chcę jeszcze zostać u rodziców. - powiedziała niepewnie.

-W porządku. A mógłbym cię odwiedzać? - zapytałem z nadzieją.

-Jasne, możesz nawet ze mną zostać na parę nocy. - westchnęła. - Byłoby mi bardzo miło. - uśmiechnęła się, a mi kamień spadł z serca.

-Ciocia moge psyjśc do ciebie? - zapytała przy wejściu Sam.

-Chodź tutaj. - powiedziała, a dziewczynka podbiegła i wspięła się na łóżko. - Dzisiaj zostanę wypisana. - powiedziała do mnie.

-Kochacie sie to buzi! - krzyknęła Sam.

Powoli przybliżyłem swoją twarz do twarzy Scarlett. Powoli lecz namiętnie ją ucałowałem. Pogładziłem dłonią jej policzek i się uśmiechnąłem. Dziewczynka zaklaskała i oboje nas przytuliła.

-Harry jedź do domu i się ogarnij, to ci dobrze zrobi tym bardziej, że siedziałeś tutaj całą noc. - powiedziała Scarlett.

-Dobrze, ale jakby co to zadzwoń.

-Napiszę. - wyszczerzyła się.

***

Do domu dojechałem w dwadzieścia minut, w międzyczasie zdążyłem już dostać cztery sms-y.

Scar: Dlaczego masz mnie zapisaną Scar? Więcej kreatywności Hazz!

Królowa: Jak będziesz wracał to kup mi coś słodkiego, błagam!

Królowa: Mogą być jakieś chipsy albo czekolada, ale nie z awokado, ani truskawkowej i gorzkiej, fuj.

Królowa: Kup mi żelki i opakowanie lodów, to wystarczy xx

Ja: Dobrze żarłoku! Xx

Królowa: Nie zgadzam się z tym! Za to się z tobą nie podzielę :>

Ja: Zjem to zanim przyjadę :D

Królowa: Harry! >.<

Ja: Żartowałem xx

Szybko się umyłem i założyłem czyste ubrania oraz spakowałem torbę. Zanim jednak wyszedłem z domu, wpadłem na Gemmę.

-Gdzie lecisz? - zapytała. - I gdzieś ty się znowu szlajał całą noc?!

-Nigdzie, siedziałem w szpitalu i czekałem aż Scarlett się obudzi. Gemma nie chcę cię wyganiać, ale jedź do domu. Odpocznij sobie, spotkaj się z Soph.

-Dobrze, a ty co będziesz robił? - zapytała podejrzliwie.

-Będę ze Scarlett, ona mnie teraz potrzebuje. Jest chora i..

-Jasne, dobra leć. - powiedziała z uśmiechem.

Wyszedłem z domu i spakowałem sobie torbę do samochodu. Ruszyłem do pierwszego lepszego marketu. W sklepie kupiłem słodkości dla Scarlett i jedną malutką różę, bo akurat były w sprzedaży. Jednak jestem głupi i zapomniałem, że nie powinienem sam sobie robić zakupów.

Po chwili koło mnie zebrała się grupka dziewczyn i prosiła o zdjęcia oraz autografy. Szybko załatwiłem sprawę i stanąłem w kolejce.

-Harry. - dziewczyna dotknęła mnie w ramię, a ja uśmiechnąłem się do niej ciepło.

-Słucham? - zapytałem.

-Czy ty i Scarlett do siebie wrócicie? Wiesz jestem ogromną fanką Sarry i.. - przerwałem jej swoim śmiechem, ale dziewczyna się trochę przestraszyła.

-Wiesz, już do siebie wróciliśmy. - powiedziałem, a ona się uśmiechnęła. - Kocham ją najmocniej na świecie. - powiedziałem.

-Naprawdę? Tak się cieszę!

-Możesz to nawet napisać na twitterze, nie obrażę się. - zaśmiałem się.

Akurat była moja kolej. Kasjerka skasowała zakupione przeze mnie rzeczy, ja jej zapłaciłem i czym prędzej powędrowałem do samochodu.

Królowa: Nie jedź do szpitala, tylko do moich rodziców

Królowa: Jestem już w domu xx

Ja: Okej, niedługo będę x

Królowa: Tak w ogóle to dawno ze sobą nie spaliśmy..

Ja: To dzisiaj razem pójdziemy spać. Poprzytulamy się. Trochę pieszczot dla mojej pani x

Królowa: Chodzi mi o seks..

Ja: Naprawdę? O mój boże, jesteś pewna, że masz siłę?

Królowa: Nie wiem, ale mam na ciebie ochotę, do tego chciałabym wykorzystać w końcu moją nową bieliznę w koronkę..

Ja: Będę ciut później muszę zajechać jeszcze do apteki!

Królowa: Harry, nie mogę się doczekać nocy. Jestem na ciebie tak napalona!

Królowa: Patrz jaką bieliznę mam pod swterkiem xx

Królowa: *załącznik*

Ja: Przez ciebie mam ciasno w bokserkach! Scarlett!

Królowa: Zajmę się tym wieczorem :>

Ja: Przestań już!

Królowa: Xx

×
×
×
Świntuszki haha. Co ta Scarlett taka chętna, hm? Podstawowe pytanie, wolicie jak jest więcej perspektywy Harry'ego czy Scarlett? Proszę o komentarze!

All the love, Agata xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro