5. Nas już nie ma
-I jak było wczoraj? - zapytał mnie Oliver przy śniadaniu.
-Bardzo fajnie. - przyznałam. - Wiesz spotkaliśmy Niall'a, to on mnie wczoraj odwiózł.
-Tak? - zapytał Max.
-No i dowiedział się o mojej chorobie.
-Co? - chłopak zakrztusił się popijanym napojem.
-No bo rozmawiałam z Danielem i Niall akurat mnie zauważył, a chciał podejść i porozmawiać.. Niestety pech chciał, że akurat kiedy mówiłam Danielowi o chorobie, to Niall stał za mną i wszystko usłyszał.
-Naprawdę? - zapytała Perrie. - Coś mówił?
-Powiedział, źe powinnam porozmawiać z Harry'm.
-Bo to prawda. - powiedział Zayn z pełną buzią.
Po zjedzonym śniadaniu poszłam ogarnąć swój pokój. Kiedy zamiatałam usłyszałam dzwonek do drzwi i jakieś szmery. Postanowiłam sprawdzić co to takiego. Wyszłam z pokoju i zauważyłam blondynkę.
-Gemma? - zapytałam.
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i popatrzyła na mnie ze smutkiem zmieszanym z ulgą.
-I co nie ma jej w domu? - zapytała z ironią Oliver'a.
-Coś się stało, że przyjechałaś?
-Tak, musimy porozmawiać. - skinęłam głową i pociągnęłam dziewczynę do mojego pokoju.
Kiedy już się tam znalazłyśmy, żadna z nas nic nie mówiła. Gemma mi się uważnie przyglądała, a ja czekałam, aż zacznie mówić.
-O czym chciałaś porozmawiać? - zapytałam.
-O tobie i Harry'm, o was. - westchnęłam, na odpowiedź dziewczyny.
-Gemma, nas już nie ma. - powiedziałam, przełykając wielką gulę w gardle.
-Ty tak myślisz, ja uważam, że jest co ratować. Tym bardziej przez to jak Harry się czuje.
-A jak się czuje? - zapytałam zainteresowana.
-Scarlett, a jak ma się czuć mężczyzna, który stał prawie na ślubnym kobiercu? On czuje się okropnie, nie śpi po nocach, nigdzie nie wychodzi, do tego coraz mniej je. Schudł dwa kilo! On z tą twoją zdradą czuje się okropnie, bo naprawdę cię kocha dziewczyno!
-Nie zdradziłam go. - te słowa opuściły moje usta bez wcześniejszego zastanowienia.
-Jak to nie zdradziłaś go?! Przecież Kevin..
-Boże o co wam chodzi z tym Kevin'em?! On nie jest niczemu winien! On jest moim lekarzem, Gemma.
-Jak to twoim lekarzem? Jesteś na coś chora? - zapytała dokładnie mi się przyglądając.
-Tak. - westchnęłam. - Mam raka tarczycy.
-Masz co?! Dlaczego nie powiedziałaś o tym Harry'emu?! Gdybyś to zrobiła to na pewno byście nie zerwali! - krzyknęła sfrustrowana.
-Nie chcę, żeby odchodził z zespołu, może to będzie lepsze, Harry znajdzie dziewczynę, która będzie jego warta..
-Nawet nie pieprz takich głupot, Scarlett! Dobrze wiesz, że ty jesteś dla niego najważniejsza! Daję ci tydzień Scarlett, tydzień i masz powiedzieć o wszystkim Harry'emu, bo jeśli tego nie zrobisz to zrobię to za ciebie. Nie tylko dla niego, ale również dla ciebie. - powiedziała i wyszła z pokoju.
Niall Pov
-Harry! - krzyknąłem wchodząc do jego domu.
-Jestem na górze. - odkrzyknął.
-Cześć. - powiedziałem, kiedy wszedłem do jego pokoju.
-Cześć, coś się stało, że przyjechałeś? - pyta głupio.
-Tak musimy porozmawiać.
-O czym takim? - zapytał bez szczypty zainteresowania.
-O Scarlett. Musisz z nią porozmawiać, ona cię nie zdradziła Harry. Ukrywa przed tobą sekret, o którym dowiedziałem się wczoraj.
-Co to takiego?
-Nie mogę ci powiedzieć to nie moja sprawa, ale musisz z nią naprawdę porozmawiać.
-Wiesz, Zayn powiedział mi to samo przez telefon i chce się jutro ze mną spotkać.
-Idź na to spotkanie. Porozmawiaj z nim. On na pewno chociaż trochę nakieruje cię na tą sprawę.
-Okej. - westchnął. - Dzięki Niall.
-Nie dziękuj. Wszyscy naprawdę chcą, żebyście do siebie wrócili.
-To nie takie łatwe. - powiedział i odwrócił się plecami do mnie.
Wyszedłem więc po cichu z pokoju i skierowałem się do wyjścia. Otworzyłem drzwi i wpadłem na blondynkę.
-O Gemma, cześć. - powiedziałem zakłopotany. Ostatnio nasze kontakty nie są najlepsze.
-Cześć. Byłeś u Harry'ego? - zapytała.
-Jak widać. - uśmiechnąłem się.
-Tak, racja. To do zobaczenia. - powiedziała i chciała już iść, jednak ja w ostatnim momencie złapałem ją za nadgarstek.
-Nie możemy dalej się przyjaźnić? - zapytałem głupio.
-Tak, to by było o wiele lepsze. - uśmiechnęła się ciepło. - Dzięki, że odwiedziłeś Harry'ego. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia. - uśmiechnąłem się i odszedłem.
Ja: Scarlett, jadę do ciebie na herbatę xx
Scar: Czekam x
×
×
×
Dziękuję za ponad dwa tysiące wyświetleń! Jesteście wspaniali! Akcja trochę zagmatwana. Każdy mówi i Harry'emu i Scarlett, żeby ze sobą porozmawiali, a oni obydwoje są głupi i nie potrafią nawet ze sobą porozmawiać! Jak dzieci, no!
All the love, Agata xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro