Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48. What?!

Następnego dnia rano, szykowałam się na spotkanie z Alice. Do kawiarni przyjechałam na umówioną godzinę, za to dziewczyna spóźniła się piętnaście minut.

-Cześć - powiedziała zdyszana i podała mi dłoń, ja jednak tylko skinęłam głową.

-Przejdźmy do rzeczy. - powiedziałam po tym, jak tylko usiadłyśmy.

-Najpierw chciałam sobie z tobą pogadać. - uśmiechnęła się i o dziwo, uśmiech wyglądał na szczery - Wiesz, o tym co słychać i tak dalej.

-Słucham? W takim razie spotykamy się z bardzo dziwną sytuacją, ponieważ ja raczej nie mam ochoty o takich rzeczach rozmawiać, a już tym bardziej z tobą. - dziewczyna głośno westchnęła.

-Scarl..

-Scarlett. Scarl, jest tylko dla przyjaciół. - powiedziałam pewnie.

-Okej. W takim razie Scarlett - skinęłam głową - ciąża ci służy.

-Dziękuję - westchnęłam. - Ale skończ już z tymi podchodami i po prostu powiedz o co chodzi. Po co te całe spotkanie?

-Jesteś osobą, z którą kiedyś miałam dobry kontakt. Za to ty masz teraz dobry kontakt z chłopakami z One Direction..

-I do czego dążą te twoje podchody? - zapytałam zirytowana.

-Wiesz, parę miesięcy temu spotkałam Louisa, a teraz jestem w ciąży. - zaśmiała się gorzko, ja za to głośno wybuchnęłam śmiechem.

-No nieźle. Jeśli znowu chcesz wyłudzić pieniądze to raczej tego nie zrobisz. - uśmiechnęłam się.

-Scarlett wiem, że możesz mi nie wierzyć. Wiem, że wyrządziłam wam wiele krzywdy, ale w tym momencie ja naprawdę nie kłamię. - opuściła głowę.

-Alice, jeśli to prawda to powinnaś porozmawiać o tym z Louisem, a jeśli kłamiesz to tym razem naprawdę pozwiemy cię do sądu. - powiedziałam po czym wstałam, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam.

Ja: Jakby co wracam juz do domu. Opowiem ci w domu co powiedziała mi Alice, kocham Xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro