47. Niespodziewanka
Ja: Harry jak będziesz w sklepie to kup jajka!
Hazix: Po co? Przecież są jajka..
Ja: Szukałam i nigdzie nie było..
Hazix: Bo ja je mam ^^
Ja: Jeny, Harry po prostu kup jajka
Hazix: No ok, moja kobieto x
***
Nowa wiadomość. Numer nieznany.
Nieznany: Cześć mogłybyśmy się spotkać?
Ja: Kim jesteś jeśli mogę wiedzieć? :)
Nieznany: Alice*.. chciałabym porozmawiać. Mam do ciebie sprawę.
Ja: Alice Cooper?
Nieznany: Tak
Ja: Czego chcesz? Nie za bardzo mam ochotę się z tobą spotykać.
Nieznany: Tak myślałam, że nie będziesz chciała, ale ja naprawdę potrzebuję cię spotkać.
Ja: Jeszcze się zastanowię
***
Utworzono nową konwersację.
Ja: Ludzie mam sprawę..
Ma_x: Co jest?
Ja: Nie uwierzycie kto do mnie napisał!
Danielson: Czyżby Oliver znowu chciał powrotu do friendzonu?
Nicci: Daniel! Nie bądź aż tak chamski..
Danielson: Przepraszam, nie o to mi chodziło
Ja: Nic się nie stało. Tak naprawdę napisała do mnie Alice
Ma_x: No nie wierzę! Je*ana s*ka!
Ma_x: Kisne!
Ma_x: Naprawdę nie wierzę. Czego ona chce?
Danielson: Teraz to mnie trochę zamurowało.
Nicci: Czy ktoś mi powie o kogo chodzi, bo jestem nie w temacie XD
Danielson: Ta co mówiła wszystkim głupot na Scarl i była z Louisem dla kasy
Nicci: Aaa, trzeba było od razu
Ja: Tak, to właśnie ta. Co mam zrobić? Ona chce się ze mną spotkać..
Ma_x: Idź i powiesz nam o co chodzi, a później razem wszystko sobie przemyślimy.
Danielson: Bo jeśli znowu będzie chciała się z nami przyjaźnić, to niech spieprza
Ma_x: Daniel no co ty! Ja przynajmniej cenzuruję swoje wulgaryzmy!
Danielson: Oj przepraszam, po prostu nie pomyślałem xd
Ma_x: Jestem ciekawy o co może jej chodzić. No bo kto nagle pisze po tak długim czasie.
Ma_x: Dodatkowo po tym co zrobił, tak serio to nigdy nie myślałem, że poleci na kase
Ma_x: Przez to przecież w sumie Louis zerwał z Elką, bo ona się pomiędzy nich trochę wtrącała i spodobała się Louisowi, a że on jest głupi to zerwał z Elką.
Ja: Skąd to wiesz? :o
Ma_x: Bo raz wyszedłem z Louisem i Alic,e sami w trójkę i przystawiała się jak nigdy. Uznałem, że więcej nie będę o tym wspominać. Myślałem, że jest mądra i nie będzie zarywała do zarezerwowanego chłopaka
Danielson: No niestety, pomyliłeś się. Wyszła na mega tępą, która rzuca się na hajs :)
Ja: Trochę racja
Nicci: Dobra skończcie o niej rozmawiać. Napisz jej, że masz czas tylko jutro i się spotkajcie
Ma_x: Od razu jak będziesz wracać to napisz o co jej chodziło!
Ja: Ok!
***
Do konwersacji 'Nieznany numer'
Ja: Mogę się jutro z tobą spotkać. Bądź o piętnastej, w kawiarni tej co zazwyczaj się spotykaliśmy.
Nieznany: Jasne, na pewno będę.
***
Ja: Idę jutro się spotkać z Alice Cooper! Napisała i chcę zobaczyć co to za podstęp.
Hazix: Ok, tylko uważaj na siebie. Niby tępa jest, ale pomysły jakieś tam ma. Dlatego na wszelki wypadek wyślę z tobą jednego z ochroniarzy. Powiem mu o co chodzi i będzie siedział i udawał jakiegoś kompletnie obcego ci człowieka.
Ja: No okej, do zobaczenia w domku
Hazix: Xxxxx
× × ×
*Alice - tak przypomina, że to dawna przyjaciółka Scarlett. Niestety ostatecznie Alice odwaliło i stała się taka jak mowa w tym rozdziale. Mam nadzieję, że ją pamiętacie. W pierwszej części była dziewczyną Louisa.
Naprawdę przepraszam, że dodaję dopiero w środę! Jest mi mega głupio, bo rozdziały miały być co poniedziałek. Oczywiście wrócę do tej formy, ale na pewno jeszcze w tym tygodniu wstawię kolejny, który zwiastuje spotkanie z Alice.
Jeszcze raz was przepraszam! Po prostu szkoła już mi się zawaliła na głowę. Nienawidzę tego, ale przecież nauka to potęgi klucz:)
Pozdrawiam,
AB.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro