46. Broken heart
Kiedy Harry uciekł na górę zajęłam się Oliverem. Obmyłam mu twarz oraz wtarłam maść w brzuch, żeby nie bolało, kiedy pojawią się siniaki. Przez cały czas chłopak bacznie mnie obserwował, jednak nie odezwał się ani słowem.
-Masz mi coś do powiedzenia? - zapytałam pełna spokoju.
-Nie, a może to ty chcesz coś powiedzieć mi? - odbił pałeczkę.
-Ja nie mam z czego się tłumaczyć. - syknęłam, a chłopak jedynie westchnął.
-W takim razie po co mnie tutaj ściągnęłaś? Od samego początku chciałaś, żebym dostał? - zapytał z żalem.
Przyznam, że to pytanie zbiło mnie z tropu. Nie zrobiłam tego naumyślnie. Co prawda uspokajałam Harrego, ale nie wiedziałam, że wpadnie aż w taką furię. Myślałam, że uda mi się normalnie z nim porozmawiać i we troje wszystko sobie wyjaśnimy.
-Nie zrobiłam tego specjalnie. Przyznam, że nie pomyślałam. Nie wiedziałam, że Harry tak zareaguje. Poza tym czego się spodziewałeś jak tylko go do tego prowokowałeś. Kto w ogóle kazał ci jemu grozić? - oburzyłam się.
-Wiem to było akurat głupie. Dodatkowo trochę mi głopio, że tak się skończyła ta sprawa - westchnął - wiesz myślałem, że to będzie wyglądać całkiem inaczej.
-Niby jak? - zapytałam.
-Myślałem, że się zdecydujesz i pójdziesz ze mną. - zaśmiał się - Zapomniałem tylko, że to nie film, a prawdziwe życie.
-Oliver - jęknęłam.
-Tak wiem, że to głupie. Jednak jakaś cząstka mnie miała wciąż nadzieję, że tak się stanie. - opuścił głowę i kontynuował dalej - Sama na pewno już wiesz, że zanim znowu będzie między nami normalnie, minie sporo czasu. - przymrużyłam oczy, jednak nie pomogło to w utrzymaniu moich łez. Jak na zawołanie same zaczęły spływać po mojej twarzy.
-Masz rację. - wychlipiałam, a chłopak na mnie spojrzał. - Przepraszam. Przepraszam, że to nie z tobą byłam, ani nie z tobą mam dzieci. Jednak nigdy w świecie nie oddałabym tego co mam. Harrego, moich dzieci z nim i co najważniejsze tego co już razem osiągneliśmy. Przepraszam cię Oliver, ale ty po prostu nie mogłeś być tą osobą.
-Wiem Scarlett. Miałaś prawo wybrać, a ty i tak obstawałaś przy swoim. Nie dziwię się gdybym kochał kogoś tak, jak ty kochasz Harrego, również nie chciałbym oddać tej osoby za nic w świecie. Po prostu zrozumiałem pewne rzeczy za późno - podszedł i mnie przytulił - Nie płacz już - wyszeptał.
-Przepraszam. - wyszeptałam po raz ostatni.
-Nie masz za co, skarbie. - powiedział tuląc mnie do siebie. - Teraz już pora na mnie. Odprowadzisz mnie do drzwi? - uśmiechnął się, a ja jedynie skinęłam głową.
Odprowadziłam go do przedpokoju i czekałam aż się ubierze. Nie myślałam nigdy, że moja przyjaźń może mieć taki wątek, a jednak wszystko samo w końcu wychodzi na wierzch.
-W takim razie do zobaczenia, Scar. - powiedział z uśmiechem i mnie przytulił.
-Kiedy znowu wpadniesz? - zapytałam pełna nadziei na kolejne spotkanie.
-Kiedy moje złamane serce z powrotem wróci do swojej pierwotnej postaci.- ucałował mnie w czoło i wyszedł, a ja zalałam się łzami.
Czuję się jakbym odgrywała rolę w jakimś ckliwym dramacie. Jednak tak naprawdę czasami to moje życie jest takim dramatem. Dramatem, z którego nieraz trudno się wydostać.
Hazz: Czekam na Ciebie u góry, chodź się przytul do swojego Hazzy.
Uśmiechnęłam się na widok tej wiadomości. Czym prędzej udałam się do sypialnii. Harry leżał już na łóżku. Podeszłam do niego i się wtuliłam. Nie mówię, że poprawiło mi to niewiadomo jak humor, ale poczułam się troszkę lepiej.
-Nic nie dzieje się bez przyczyny, skarbie. - szepnął mi do ucha i ucałował w głowę, a ja wysiliłam się na uśmiech.
Z tym Harry ma rację. Nie wiem kiedy znowu zobaczę Olivera, ale najwidoczniej tak miałobyć. Przecież czasu już nie cofnę.
× × ×
I jak tam? Zaskoczeni? Mam nadzieję, że uda mi się zrobić 50 rozdziałów zanim zacznę kolejną część. Jednak wolałabym pisać ją opierając się bardziej o wiadomości. Oczywiście byłyby też normalne rozdziały, jednak większość w formie wiadomości. Czy wolicie tak, jak było w drugiej części? Bardziej w formie zwykłych długich rozdziałów. Co o tym myślicie?
Jak widać postanowiłam również, że rozdziały będą pojawiały się w poniedziałki! Tak na poprawę humorku. Miłego dnia kochani!
Z pozdrowieniami,
AB.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro