43. Suprise
Poszłam z Oliverem na działkę jego dziadków. Nie odezwaliśmy się jak dotąd nawet słowem. Zrobiło mi się bardzo smutno. Zaniedbałam swoich przyjaciół, to prawda. Jednak nie wiedziałam, że aż tak bardzo.
Usiedliśmy przy jakimś stoliku piknikowym. Ja po jednej stronie, a on po drugiej. Jak na razie żadne nie spojrzało w stronę drugiego. Mogłabym przerwać tą ciszę, ale boję się, że powiem coś nie tak. Spojrzałam na mojego przyjaciela. Przypatrzyłam mu się i dostrzegłam, że zmienił fryzurę. Nic poza tym.
-Możesz przestać się gapić? - warknął.
-Tak, przepraszam. - powiedziałam zdezorientowana i odwróciłam wzrok, a chłopak westchnął.
-Nie, to ja przepraszam. Zachowuję się jak dupek.
-Troszeczkę - stwierdziłam i oboje się zaśmialiśmy.
-Brakowało mi ciebie, Scar. Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy. - zagryzł wargę.
-O tym Max mówił? - zapytałam zdziwiona.
-Co mówił?
-Coś, że jest sprawa, która wymaga poważnej rozmowy. Znaczy, że ty masz mi coś do wytłumaczenia.
-A to pleciuga jeden. - powiedział z zaciśniętymi zębami.
-To jest ta sprawa? Że tęskniłeś?
-Nie, no co ty - uśmiechnął się.
-To powiedz w końcu o co chodzi. Wiesz, że nie lubię być w niewiedzy. Śmiało. - uśmiechnęłam się.
-Proszę tylko mnie nie znienawidź - w jego oczach widać było zmieszanie i strach.
-Nie rozumiem dlaczego miałabym cię
-Kocham cię - oznajmił.
-Wiem, ja ciebie też, ale przejdź do rzeczy. - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
-To jest ta rzecz, Scarlett. Kocham cię, rozumiesz? Kocham cię. - spojrzał mi w oczy. - Nie jak przyjaciel kocha przyjaciółkę. Tylko jak chłopak kocha dziewczynę.
Spojrzałam na niego oniemiała. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Mój najlepszy przyjaciel, którego znam od urodzenia mówi mi nagle, że mnie kocha. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym nie była zaręczona i w ciąży. Prawda, od zawsze łączyła nas zażyła więź. Relacja inna niż przystała na dwójkę zwykłych przyjaciół, jednak nie podejrzewałam go o to.
- Ja nie - zawahałam się - ja nie wiem co mam powiedzieć.
-Rozumiem to, w końcu
-Czekaj, czekaj - powiedziałam i wstałam. - Ty to rozumiesz? Ty to rozumiesz?! Nic nie rozumiesz, Oliver. Jak możesz? - pierwsze łzy zaczęły mi spływać po policzkach. - Wiedząc, że jestem zaręczona i w dodatku w ciąży. Ja możesz.. - łzy niepohamowanie ciekły po moich policzkach, a ja łapczywie wdychałam powietrze.
-Ja nie..
-Ty nie chciałeś tego powiedzieć? Czy może nie chciałeś, żeby tak to wyszło? Rozumiem, gdybyś powiedział mi to jak jeszcze chodziliśmy do szkoły. Albo jak mieliśmy po czternaście lat.
-Dlaczego akurat wtedy? - oburzył się.
-Bo wtedy to ja byłam zakochana w tobie. -wyszeptałam, a chłopak otworzył szeroko oczy.
-Naprawdę? - zapytał, a ja jedynie skinęłam głową.
-Przez całą szkołę odkąd skończyłam czternaście lat - westchnęłam - Czego ode mnie teraz oczekujesz? Może mam rzucić Harrego i wszystko inne by być teraz z tobą? - wybąkałam.
-Chciałem ci to tylko powiedzieć, bo uznałem, że powinnaś o tym wiedzieć. Co z tym zrobisz, to już twoja decyzja. Tylko pamiętaj o mnie. - ucałował moją dłoń, wstał i odszedł.
Zostawił mnie tutaj z moim natłokiem myśli. Sam na sam ze sobą. Co ja mam robić dalej? A może co takiego powinnam robić dalej?
× × ×
Jak sama nazwa mówi suprise!
Jak myślicie co nasza Scarlett powinna zrobić tym razem? Czekam na wasze komentarze miśki!
Nie miałam dodawać tutaj żadnej piosenki, jednak jej tekst tak bardzo pasuje do tej sytuacji ><!
Pozdrawiam,
AB.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro