40. Dwójka
Następnego dnia musiałem znowu pojechać do studia i pozałatwiać parę spraw. Umówiłem się ze Scarlett, że spotkamy się już u lekarza.
-Panie Styles telefon do pana - powiedziała Melanie, moja sekretarka.
-Oczywiście, dziękuję - powiedziałem, po czym odebrałem - Harry Styles, słucham?
-Cześć dzwonię w sprawie współpracy. Tutaj Selena Gomez chciałbyś może spotkać się w ciągu kilku najbliższych dni?
-Oczywiście. W czwartek o siedemnastej. Podam ci jeszcze wszystko dokładniej. Adres oraz telefon do wytwórni tak, abyś mogła się ze mną skontaktować, kiedy sam nie będę mógł odebrać swojego telefonu.
-W porządku, dziękuję bardzo!
-To ja dziękuję. Do zobaczenia - powiedziałem i się rozłączyłem. Po czym wysłałem esemesa z informacjami.
-Szefie miał szef jeszcze jechać na zakupy - przypomniała mi Mel.
-O tak! Zapomniałem! Kurcze. Dziękuję za przypomnienie. Zaopiekuj się wytwórnią i zamknij po siedemnastej, a i daj drugi kluczyk Paulowi. A zobaczymy się dopiero jutro.
-Oczywiście, w takim razie do jutra - powiedziała, a ja jedynie skinąłem głową.
Zjechałem windą piętro w dół i wyszedłem z budynku. Wsiadłem do samochodu i udałem się do Tesco razem z moim ochroniarzem.
-Proszę Steve dam ci listę, a ty pójdziesz, okej? - zapytałem mojego ochroniarza.
-Niech ci będzie, ale jak coś będzie nie tak, to się nie wracam.
-Okej, tylko błagam pospiesz się. - kiwnął tylko głową i wyszedł.
Po dwudziestu minutach jego dalej nie było. Za dziesięć minut zaczynała się wizyta u lekarza, a ja jak zwykle zawiodę i znowu będę spóźniony. Zanim przejedziemy przez całe miasto minie jakieś dwadzieścia minut, przy korku pół godziny.
-Jestem - włożył do bagażnika zakupy i wsiadł do samochodu - Gdzie jedziemy teraz? - zapytał.
-Do lekarza i to szybko - powiedziałem zestresowany.
Po jakichś dziesięciu minutach jazdy Steve się zatrzymał.
-No i korek - cmoknął ustami.
-No nie! Teraz to na pewno nie zdążę. - jęknąłem.
Po kolejnych piętnastu minutach dotarłem do kliniki. Wbiegłem do budynku i zapytałem recepcjonistki, kto jest teraz w środku, ta odpowiedziała mi, że Scarlett. Od razu wbiegłem do pomieszczenia.
-Przepraszam bardzo za spóźnienie. Stałem w korku. - powiedziałem zdyszany. - Ominęło mnie coś?
-Bliźnięta. - powiedziała Scarlett.
-Przepraszam, co? - zapytałem zmieszany.
-Harry, jest ich dwójka. - powiedziała przerażona Scarlett.
-O matulo! Dwójka! To genialnie! - krzyknąłem - Będziemy mieli dwoje dzieci! - Scarlett natychmiastowo się rozpromieniła. - Dlatego twój brzuch jest większy, niż w zwykłej ciąży - stwierdziłem.
-Na kolejnej wizycie za trzy tygodnie będziemy mogli ustalić płcie dzieci. Czy są to bliźniaki jednojajowe czy dwujajowe. - powiedział lekarz. - A jak na razie Scarlett nie powinna się przemęczać, a za to naprawdę dużo odpoczywać.
-Ale jak to możliwe, że nie było widać dwójki na pierwszym zdjęciu? - zapytałem zdziwiony.
-Często jest tak, że podczas badań są widziane tylko części płodu. Bądź jeden mógł zasłonić drugi i wyglądał tak jakby to była zwykła ciąża. W takim przypadku lekarz stwierdza ciążę pojedynczą. Czyli jeden dzidziuś. Miałaś może tak, że coraz częściej wymiotowałaś, nie mogłaś spać czy miałaś zgagę lub byłaś bardziej zmęczona?
-Tak, ostatnio naprawdę nie czułam się dobrze.
-No i samo to mogło o tym wskazywać. Wymiotujesz częściej niż kobieta przy zwykłej ciąży i bardziej odczuwasz zmęczenie. To normalne przy ciąży bliźniaczej.
-Dziękujemy bardzo. Na następną wizytę umówimy się z panią recepcjonistką - powiedziała Scarlett.
-Do widzenia - powiedziałem, a Scar skinęła głową.
-Do wiedzenia - powiedział lekarz, a my wyszliśmy.
× × ×
Na dzisiaj to koniec. Jednak powrócę jutro i w najbliższym czasie. Dziękuję wszystkim co dalej tutaj są, mimo tak długiej przerwy!
All the love, Agata xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro