Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35. Zalety

Następnego dnia jechaliśmy do rodziców. Już na wejściu przywitała nas mama z Robem. Oczywiście tylko Gemma jako jedyna nie dostosowała się do zaleceń i rzuciła na moją narzeczoną. Po chwili jednak ją puściła, ale do akcji wkroczyła mama.

-Dziewczyno! - krzyknęła moja rodzicielka. - Ale urosły ci piersi, a najlepsze, że to nie koniec.. - zadumała się, a ja mrugnąłem do Scar, w wyniku czego dziewczyna się zarumieniła.

Mam nadzieję, że wzięłaś ze sobą pierwszą fotkę tego maleństwa. - powiedziała Gemma wskazując na ciążowy brzuszek mojej ukochanej.

-Oczywiście noszę je w portfelu, tak samo jak zdjęcie tego cymbała. - powiedziała i uśmiechnęła się w moją stronę.

-Ten cymbał robił ci dzisiaj przepyszne śniadanie.

-Oh przepraszam obrażalski. - zakpiła.

-Spokojnie, później się z tobą rozprawię skarbie. - powiedziłem szczerząc zęby w uśmiechu.

-Napijesz się piwa? - przerwał nagle Rob.

-Jasne. - odpowiedziałem ochoczo i powędrowałem za nim do salonu. - Widzę, że już się przygotowałeś na naszą wizytę. - zaśmiałem się, spoglądając na zapasy alkoholu.

-Jak zawsze. - przypomniał z uśmiechem.

***

Trzy godziny później, kiedy oboje z Robem byliśmy po 4 piwach, żaden z nas nie miał już ochoty na dalsze picie. Po chwili do pokoju wparowała mama wraz z Gemmą.

-Gdzie Scarlett? - zapytałem, a one obie wzruszyły jedynie ramionami.

-Jak to nie wiecie?! Przecież ona jest w ciąży, a jak gdzieś wyszła i się zgubiła? Boże.. - czym prędzej wyciągnąłem telefon i wystukałem do niej wiadomość.

Ja: Scarlett, gdzie ty się podziewasz?!

Cycata: :3, pamiętasz to? Kiedyś mi pisałeś, że to zadowolona minka po "robieniu loda" :'D

Ja: Scar, proszę Cię nie rób sobie jaj i powiedz gdzie jesteś :(

Cycata: Czekam u Ciebie w pokoju kochanie xx

Czym prędzej udałem się do swojego dawnego pokoju. Otworzyłem drzwi i zaniemówiłem. Moim oczom ukazał się widok Scarlett, ubranej jedynie w czerwoną zwiewną sukieneczkę. Kiedy zacząłem czuć krew, dopływającą do mojego członka, mogłem jedynie przełknąć głośno ślinę.

-Scarlett? C-co ty..? - zająkałem się.

-Zamknij drzwi i podejdź. - przerwała mi, a ja czym prędzej wykonałem jej polecenia.

Usiadłem obok niej na łóżku. Dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się zadziornie. Jednak ja nie mogłem się na niczym skupić. Nie dość, że minęło trochę czasu od naszego ostatniego zbliżenia, to sam fakt, że sukienka ukazywała piękne okazy mojej kobiety, nie dawał mi spokoju.

-Możesz dotknąć głuptasie. - powiedziała, a ja od razu sięgnąłem dłonią do jej piersi.

-Są takie..

-Mięciutkie? Miłe? Podniecające? - uniosła lekko brew.

-Po prostu są genialne. Zaczekaj, czy ty nie robisz tego specjalnie? Przecież wiesz, że ja nie wziąłem ze sobą gumek..- dziewczyna jedynie się zaśmiała.

-Po co nam gumki, skoro ja już jestem w ciąży? Dzisiaj możemy bez zabeczpieczeń, miło i przyjemnie, prawda? - dziewczyna zagryzła wargę.

-Ciąża to prawie same zalety! Kocham cię podczas niej, naprawdę, masz teraz te swoję humorki, ale i większą ochotę na seks. Co jest wielkim plusem.

-Nie gadaj i się rozbieraj! Ktoś w końcu musi mnie zaspokoić. Do tego sam rano mówiłeś, że później się ze mną rozprawisz. Dlatego czekam, aż mnie ukarzesz, kochanie. - powiedziała i polizała czubek swojego palca, po czym zjechała nim aż do swojej kobiecości. Oczywiście były tego skutki, ponieważ materiał zakrywający jej miejsce intymne, lekko się podwinął. A ja sam, aż cały wrzałem z podniecenia.

×××
Miłego czytania moi kochani. Mam nadzieję, że ktoś tutaj jeszcze jest! ☺

All the love, Agata xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro