Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34. Ciąża to życie

Następnego dnia, musiałem razem ze Scarlett wstać o wczesnej porze. Rano Scarlett miała pratycznie pierwszą wizytę u lekarza. Miał on bowiem zrobić naszemu dziecku pierwsze USG.

-Scarlett jesteś gotowa? - krzyknąłem w głąb domu.

-Jeszcze minutkę. - odkrzyknęła, a ja westchnąłem. Ta kobieta nigdy nie potrafi wyszykować się na czas.

-Scar, jeśli nie zejdziesz na dół, właśnie w tym momencie, to na pewno się spóźnimy! - krzyknąłem.

-Och, już idę. - powiedziała i chwilę później schodziła już po schodach.

-Następnym razem napiszę ci esemesa, może szybciej skończysz z tym strojeniem. - powiedziałem i dostałem w ucho.

-Ale ci się żacik wyostrzył.. - dziewczyna pokręciła głową i wyszła z domu.

Zamknąłem szybko drzwi i czym prędzej udałem się do pojazdu, po czym wsiadłem za kierownicę.

-Nawet wiem dlaczego się tak wyostrzyły. - wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
-Dlaczego? - zapytała zaciekawiona.

-To po tej wspaniałej nocy z tobą. - uśmiechnąłem się zadziornie. - Mam nadzieję, że nie zrobiłem naszemu dziecku szkody poprzez swojego..

-Nie kończ Hazz, proszę cię. Naprawdę jesteś głupi.

-A w nocy było "Och Hazza". - dalej się z nią droczyłem.

-Bo my dawno nie ten.. - zaczerwieniła się.

-Ale podobało ci się. - uciąłem.

-Oczywiście, że mi się podobało. - uśmiechnęła się zadziornie.

-Dziwnie będę się czuł w związku z tym, że moje przyrodzenie było jeszcze w nocy w środku ciebie, a dzisiaj jakiś gościu będzie cię tam badał. - zmarszczyłem czoło, a dziewczyna wybuchła śmiechem.

-Powiedz to jemu. - dobra w tym momencie mnie zgasiła.

-Jesteśmy, moje drogie skarby. - powiedziałem kiedy dojechaliśmy na miejsce.

-Mówisz o mnie i o dziecku? Ale to było słodkie, Hazz.

-Mówiłem o cyckach, które ci trochę urosły. - dziewczyna spiorunowała mnie wzrokiem, a ja zacisnąłem szczękę, żeby nie wybuchnąć śmiechem.

-A wiesz, że będą jeszcze większe. - puściła mi oczko.

-O mój boże, kiedy jesteś w ciąży kocham cię jeszcze bardziej. - podeszłem i ją przytuliłem po czym cmoknąłem w usta. - Chodź, im prędzej cię zmaca, tym szybciej będzie po sprawie. - powiedziałem, a dziewczyna się zaśmiała.

***

Wyszliśmy od lekarza, a ja nadal nie mogłem się napatrzeć na pierwsze zdjęcie naszego dziecka.

-Czyli ta mała kuleczka tutaj - wskazałem palcem - to nasze dziecko? - zapytałem.

-Harold pytasz o to z dziesiąty raz.

-No bo po prostu nie mogę uwierzyć, że to jest człowiek, który za parę miesięcy wyjdzie z twojej myszki.

-Boże Harry zachowujesz się tak, jakbyś nie wiedział skąd biorą się dzieci.

-Wiem, ale po prostu.. to nie jest możliwe, no bo jak..?

-Normalnie Harold, normalnie.

-A z resztą - westchnąłem.

-A dzwoniła dzisiaj twoja mama. Powiedziałam, że wpadniemy do niej niedługo na obiad. - Scar uśmiechnęła się do mnie.

-To dobrze, bo ona już sama nie może się doczekać kiedy ciebie zobaczy.

-Wiem, co chwilę pytała mnie o to czy się mną opiekujesz. - zaśmiała się.

-A co jej odpowiedziałaś?

-Prawdę, pogodziliśmy się wczoraj, a ty praktycznie ciągle pytasz jak się czuję, a w łóżku na początku byłeś taki ostrożny, że miałam wrażenie jakbyś robił to pierwszy raz. - zaśmiała się, a ja jej otworzyłem drzwi i sam obszedłem samochód.

-Bardzo śmieszne. - przedrzeźniłem ją. - Przypominam ci, że to ty miałaś ze mną swój pierwszy raz.

-Wtedy to byliśmy głupi, bo zrobiliśmy to bez zabezpieczenia. - dziewczyna zrobiła wielkie oczy.

-Prawda, ale wiesz teraz przez praktycznie trzy albo cztery miesiące będziemy mogli robić to ciągle i to bez gumek, boże, naprawdę w ciąży jesteś lepsza. Ciąża to życie. Wygryw jakiego nikt nie widział.

-Weź już nie marudź! Będziemy to robić jak będę miała dobre humory.

-Obyś ciągle miała dobre humory. - powiedziałem i się zażegnałem, co spotkało się z uderzeniem mnie w ucho.

Cmoknąłem ją jeszcze w policzek, po czym włączyłęm silnik i ruszyłem w stronę domu.

×××
Witam wszystkich bardzo serdecznie! Mam nadzieję, że rozdział się spodoba! Troszkę mnie tutaj nie było, ale powróciłam.

All the love, Agata xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro