Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30. Będę tatą

Stałem jak sparaliżowany i dalej wpatrywałem się w schody, po których Scarlett poszła do sypialni. Byłem oszołomiony. Od operacji minęły dwa miesiące. Było prawdopodobieństwo, że w ogóle nie będziemy mieć dzieci. A tu proszę nagle dowiaduję się, że będę tatą.

-Będę tatą. - wyszeptałem do siebie.

Do konwersacja1D: Przepraszam chłopcy, ale ja już dzisiaj do klubu nie wrócę..

Malikson: A coś się stało?

Ja: Po prostu muszę zostać w domu..

Nialler: Mówiłeś dopiero, że nie chce ci się tam siedzieć -.^

Ja: Wiem co mówiłem! Jednak, Scarlett mnie potrzebuje.

Liam: Więc o co chodzi? Co się z nią stało?!

Ja: Nic takiego.

Lou: Ale jednak cię coś gryzie. O co chodzi, hazz?

Ja: Zachowałem się w stosunku do niej jak skończony kutas..

Nialler: Oh

Ja: Ta..

Malikson: To zostań z nią i obejrzyjcie jakiś film

Liam: No i się poprzytulajcie itp.

Lou: Czekaj, czekaj. Musi być inny powód. To, że zachowujesz się jak kutas wiemy, ale o co tak naprawdę chodzi?

Ja: Po prostu..

Lou: Czekam na odpowiedź, Harold

Ja: Scarlett jest w ciąży

Ja: Idę ją przeprosić, musicie sobie radzić beze mnie.

Poszedłem po schodach na górę. Zapukałem do pokoju, jednak nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Zatem po cichu wszedłem do pomieszczenia. Scarlett leżała na łóżku, przytulała do siebie koc i miała twarz schowaną pod poduszką. Dziewczyna płakała, było to słychać po haustach powietrza, jakie co chwile brała.

Powoli usiadłem na łóżku. Ściągnąłem poduszkę z jej twarzy i moim oczom ukazał się widok zranionej i smutnej Scarlett. Najgorsze jest jednak to, że jej stan jest taki, tylko i wyłącznie z mojej winy.

-Wyjdź. - powiedziała. - Nie chcę z tobą rozmawiać, Harry. - załkała i odwróciła się plecami do mnie.

-Scarlett j-ja..

-Ty co?! - spojrzała na mnie. - Nie miałeś dla mnie czasu przez praktycznie dwa tygodnie! Czternaście cholernych dni Harry. Wszystko było ważne tylko nie ja.

-Nie mów tak. - przerwałem jej.

-Ale taka jest prawda! Znalazłeś czas dla każdego, oprócz mnie! Dalej byś mi go nie poświęcał, gdybyś nie dowiedział się o dziecku. - prychnęła. - Wyszedłbyś z domu, a ja poszłabym gdziekolwiek byleby nie być tutaj sama. - czknęła.

Dziewczyna nagle wstała i zaczęła grzebać w szafie. Wyciągnęła z niej niewielką torebkę i spakowała tam bieliznę, piżamę i jakieś koszulki ze spodniami. Poszła jeszcze do toalety i po chwili wróciła do pokoju. Spojrzała na mnie ze smutkiem i wyszła z pomieszczenia. Od razu podążyłem za nią. Zbiegłem po schodach, jednak jej już nie było.

Założyłem pierwsze lepsze klapki i wybiegłem przed dom. Dziewczyna właśnie wpakowała do obcego samochodu torebkę i wsiadła do niego. Jednak nie była sama, bo za kierownicą ktoś siedział. Bez wahania pobiegłem przed samochód i czekałem na ich ruch. Dopiero po chwili skapnąłem się, że za kierownicą jest Max. Nagle szyba się otworzyła, a Scar wychyliła przez nią swoją głowę.

-Odejdź, bo cię rozjedziemy. - powiedziała. - Daj mi spokój Harry. Nie chcę z tobą rozmawiać! Jadę odpocząć, proszę. - wyszeptała ostatnie słowo, a ja jak na zawołanie wykonałem jej ruch.

Wróciłem do domu i położyłem się do łóżka. Nie wiem jak mogłem zrobić coś takiego. Jestem okropnym człowiekiem i zraniłem tak słabą kobietę.

Po praktycznie godzinnym gapieniu się w sufit, oświeciło mnie. Dziewczyna wraz z Max'em mogli pojechać w jedno miejsce, ale raczej tam by nie spali, więc musieli pojechać do kogoś. Jedyną osobą, która przychodziła mi do głowy to Oliver. Od razu wybrałem numer chłopaka.

-Myślałem, że już nie zadzwonisz. - wyszeptał, czyli czekał na mój telefon..

-Przepraszam, dopiero teraz ogarnąłem, gdzie Scar może być. Oliver czy wszystko z nią w porządku? Martwię się o nią. - westchnąłem.

-Tak, jest okej. Przyjechała, pożaliła się, wypłakała mi się na ramieniu, a teraz kazałem jej pójść spać. Zachowałeś się jak kutas, Harry. - szeptał dalej.

-Wiem Oliver. Muszę to jakoś naprawić. Dlaczego szepczesz? I ona wcześniej do was napisała? - zapytałem.

-Żeby Scar nie usłyszała, a co do tej sytuacji to tak, musisz to naprawić. Wymyśl coś, co naprawdę jej się spodoba. A no i pisała do nas na konfie, nawet Daniel przyjdzie ją jutro odwiedzić.

-Okej. Dziękuję Oliver. Postaram się jak najszybciej. Opiekuj się nią, kiedy mnie nie ma obok. Mimo wszystko, bardzo mocno ją kocham.

-Dobrze Harry. Dobranoc. - powiedział i się rozłączył, a ja dopiero teraz wiedząc, że Scarlett jest bezpieczna, mogłem iść spać.

×
×
×
Proszę bardzo! Chcieliście to macie! Księżniczka wybudziła się ze swojego snu. Chłopak naprawdę nieźle ją zranił.. Ja sama byłabym zraniona:(! Piszcie co sądzicie.

All the love, Agata xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro