20. Robótki ręczne
Wyszedłem z wanny ubrałem się i poszedłem szukać Scarlett. Nie szukałem długo, ponieważ dziewczyna oglądała coś w salonie. Położyłem się obok niej i przytuliłem ją. Jednak Scar zdjęła z siebie moje dłonie i wyszła z pomieszczenia.
Poszedłem za nią, bo naprawdę nie wiem o co jej chodzi. Siedziała w kuchni i wyglądała przez okno. Usiadłem po przeciwnej stronie i spojrzałem na nią.
-Co jest? - zapytałem bez zbędnych ceregieli.
-No bo.. Powiem ci coś, ale mnie słuchaj i mi nie przerywaj. - skinąłem głową.
-Chodzi o to, że cholernie się boję. Mam wrażenie, że ze szpikiem pójdzie coś nie tak. Co jeśli widzimy się ostatnie razy? To okropne. Jeśli ja umrę to nawet nie będę mogła za wami płakać, jednak ja pozostawię po sobie jedną wielką żałobę. - po jej policzkach spłynęły pierwsze łzy. - Najgorsze jest to, że ty możesz..
-Się załamać? - dokończyłem, a ona skinęła głową.
Podszedłem i ją przytuliłem. Od razu oddała uścisk, wtulając się we mnie jeszcze bardziej.
-Powiem ci, że nie zależało mi na żadnej dziewczynie tak jak na tobie. Na pewno się załamię. - westchnąłem. - Ale to dlatego, że będę musiał godzić się z myślą, że cię straciłem i nie odzyskam.
-Nic nie dzieje się bez przyczyny, Harry. Możliwe, że jeśli umrę to spotkasz dziewczynę, którą pokochasz tak samo jak mnie.
-Nigdy. - odpowiedziałem niemalże od razu, a dziewczyna spojrzała na mnie pytająco. - Nigdy nie znajdę dziewczyny, którą pokocham tak jak ty. Po prostu się nie da. Kocham cię Scarlett i wierzę całym sobą, że to się uda.
***
Po naszej rozmowie położyliśmy się w łóżku i oglądaliśmy jakiś serial.
-Harry? - zapytała Scar.
-Hm? - wymamrotałem.
-Lubisz może robótki ręczne? - uniosłem się na łokciach i spojrzałem na nią badawczym wzrokiem.
-Robótki ręczne? - zapytałem, a ona skinęła. - Wiesz raz szyliśmy na lekcji i nie za dobrze mi to wychodziło, ale już później nigdy nie miałem z tym nic wspólnego. - Scar wybuchła nagle śmiechem.
-O inne robótki ręczne mi chodzi. - uśmiechnęła się zadziornie.
-A o jakie? - zapytałem nic nie rozumiejąc.
-No takie, wiesz.. - powiedziała i zaczęła jeździć dłonią po moim torsie, dochodząc aż do zamka od spodni.
-Scarlett?! Czy ty chcesz zrobić mi loda? - zapytałem zdziwiony, a dziewczyna zaczęła rozpinać mi zamek od spodni.
-Wiesz zawsze dobrze szyłam, a jeśli nauczę się też tej metody to będę najlepszą krawcową na świecie.
-Dziwne metafory. - stwierdziłem, a ona przybliżyła się do mojego ucha.
-Wiem, że tego chcesz. - wyszeptała i zagryzła płatek mojego ucha.
Nawet nie wiem kiedy Scar zdążyła wyciągnąc moje przyrodzenie ze spodni. Po chwili dziewczyna zajęła się moim członkiem, nie zwracając na nic innego uwagi.
***
Wszystko potoczyło się tak, że po jej "robótce", naszła moja kolej, a na koniec przespaliśmy się ze sobą jeszcze dwa razy.
Opadłem bezwładnie obok mojej narzeczonej. Nasze oddechy były pełne zmęczenia. Scarlett sama ledwo już mrugała. Przykryłem nas kołdrą i przytuliłem ją do siebie.
-Dobranoc. - powiedziałem, jednak dziewczyna zdążyła odpłynąć już do krainy morfeusza.
×
×
×
Moi kochani! Piszę ciągle rozdziały, nie było mnie w domu, ale wróciłam i piszę! Obiecałam, że dowiecie się o tym czy Scar przeżyje i tak będzie! Piszcie co sądzicie!
All the love, Agata xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro