Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17. Mała Sam

Wróciliśmy do domu. Sam nie chciała wracać jeszcze do rodziców, a z racji tego, że Harry również nie chciał się z nią żegnać, została u nas na noc. Poza tym jutro i tak mamy grill'a, a brat przyjedzie i nam pomoże więc tym lepiej.

-Chodź Georgia pokażę ci gdzie będziesz spała. - dziewczyna skinęła głową i poszła za mną.

Zaprowadziłam ją do pokoju gościnnego. Pokazałam jej co gdzie ma w swojej toalecie i zostawiłam ją samą, aby mogła troszkę odpocząć.

Wróciłam do sypialni i zdziwiłam się kiedy zobaczyłam, że Harry skacze razem z Sam po łóżku.

-Tylko nie mów cioci, bo mi nogi z tyłka powyrywa. - powiedział.
-A moze jesce jeden cukielek?

-Jasne. - powiedział i pocałował ją w głowę, po czym podał jej słodycz.

-A ty nie mów cioci, zeby sie nie dowiedziała o nasym seklecie. - dziewczynka zachichotała, a Harry słodko się uśmiechnął w jej stronę.

-Czego miałam się nie dowiedzieć? - zapytałam, udając, że nic nie wiem.

-Nicego. - uśmiechnęła się Sam, a Harry razem z nią.

-Wiecie co? Mam ochotę poskakać po łóżku. - zamyśliłam się.

-Naplawde? My juz skakalismy! Cho z nami!

-Ha! - krzyknęłam i wskazałam na nich palcem. - Mam was! - podbiegłam do Sam i zaczęłam ją gilgotać.

-Wujek Hally! Pomós mi! - krzyknęła Sam.

Mój narzeczony podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię.

-Może teraz my pogilgotamy ma.. znaczy ciocię? - powiedział i położył mnie na łóżku.

-Tak! - krzyknęła Sam i razem zaczęli mnie gilgotać. Ze śmiechu nie mogłam nic powiedzieć, ale w końcu przestali.

-Dobra koniec zabawy. - powiedziałam. - Idziemy spać, dzieciaki.

-Dałem Sam twoją jedną koszulkę na noc. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam.

Położyliśmy się w łóżku, a Sam pomiędzy nami. Harry ciągle ją obserwował i uśmiechał się przy tym. Ja sama nie mogłam się na nią napatrzeć. Miarowo oddychała i słodko pochrapywała.

-Jest takim cudownym dzieckiem. - powiedział Harry, a ja westchnęłam. - Nie martw się, my też takie będziemy mieć. - powiedział i wychylił się by musnąć moje usta.

-Kocham cię. - powiedziałam w jego stronę, a on wysłał mi najbardziej słodki uśmiech, jaki do tej pory u niego widziałam.

Może i w pewnym sensie Georgia miała rację, Harry zasługiwał na własną rodzinę. Jednak też mnie kochał i nie mógł ode mnie odejść. Do tego sama jestem egoistką i chcę go dla siebie. Nie mogłabym oddać go żadnej innej kobiecie.

***

Wstaliśmy z Harry'm wcześniej i poszliśmy na dół przygotować śniadanie dla nas jak i naszych gości. Harry smażył naleśniki, a ja przygotowałam wszystko na stole i zrobiłam herbaty.

Chłopak stał tyłem do mnie, do tego był w samych spodenkach. Jego mięśnie pracowały z każdym najmniejszym ruchem. Podeszłam i wtuliłam się w niego oraz zaczęłam składać pocałunki wzdłuż jego szyi.

-Co cię tak wzięło? - zapytał. - Napaliłaś się? - spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.

-Nie, na to będę mieć czas jutro. Dzisiaj musisz jeszcze wytrzymać.

-Nie wiem jak mam wytrzymać, kiedy powodujesz, że w moich spodniach robi się coraz bardziej ciasno.

-O mój boże! Trzecia erekcja w ciągu dwóch dni! - krzyknęłam.

-Bardzo śmieszne. - skomentował.

Po chwili z góry było słychać płacz. Popatrzeliśmy po sobie z Harry'm i dopiero teraz zdaliśmy sobię sprawę kto to.

-Leć do niej. - powiedziałam, a chłopak tak zrobił.

Po chwili na dół zszedł Harry z Sam na rękach. Dziewczynka przytulała się do niego, a on się uśmiechnął.

-Przestraszyła się, że zostawiliśmy ją samą, a my robiliśmy śniadanko. - powiedział w jej stronę i dotknął leciutko jej noska.

-Dzień dobry. - powiedziała Georgia wchodząc do kuchni.

-Cześć. - powiedział Harry. - Jak się spało?

-Bardzo dobrze, dziękuję. - odpowiedziała. - A tobie? - zapytała.

-Wspaniale. - odpowiedział Harry i pocałował małą Sam.

Mimo, że nie powinnam to przez chwilę byłam zazdrosna o Georgie. Mnie Harry nie zapytał o to jak mi się spało, ale okej to nie jest jakieś ważne, bo to w końcu ja jestem jego narzeczoną, a ona tylko pieprzoną laską, która ma ten głupi szpik. Mimo wszystko jestem jej za niego wdzięczna.

×
×
×
Głupia Scarlett haha, pieprzona laska, która ma szpik, ale jestem jej wdzięczna haha! Co myślicie o egoistce Scarlett i Harry'm jako taki zmartwiony wujeczek? Czekam na komentarze!

All the love, Agata xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro