17. Mała Sam
Wróciliśmy do domu. Sam nie chciała wracać jeszcze do rodziców, a z racji tego, że Harry również nie chciał się z nią żegnać, została u nas na noc. Poza tym jutro i tak mamy grill'a, a brat przyjedzie i nam pomoże więc tym lepiej.
-Chodź Georgia pokażę ci gdzie będziesz spała. - dziewczyna skinęła głową i poszła za mną.
Zaprowadziłam ją do pokoju gościnnego. Pokazałam jej co gdzie ma w swojej toalecie i zostawiłam ją samą, aby mogła troszkę odpocząć.
Wróciłam do sypialni i zdziwiłam się kiedy zobaczyłam, że Harry skacze razem z Sam po łóżku.
-Tylko nie mów cioci, bo mi nogi z tyłka powyrywa. - powiedział.
-A moze jesce jeden cukielek?
-Jasne. - powiedział i pocałował ją w głowę, po czym podał jej słodycz.
-A ty nie mów cioci, zeby sie nie dowiedziała o nasym seklecie. - dziewczynka zachichotała, a Harry słodko się uśmiechnął w jej stronę.
-Czego miałam się nie dowiedzieć? - zapytałam, udając, że nic nie wiem.
-Nicego. - uśmiechnęła się Sam, a Harry razem z nią.
-Wiecie co? Mam ochotę poskakać po łóżku. - zamyśliłam się.
-Naplawde? My juz skakalismy! Cho z nami!
-Ha! - krzyknęłam i wskazałam na nich palcem. - Mam was! - podbiegłam do Sam i zaczęłam ją gilgotać.
-Wujek Hally! Pomós mi! - krzyknęła Sam.
Mój narzeczony podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię.
-Może teraz my pogilgotamy ma.. znaczy ciocię? - powiedział i położył mnie na łóżku.
-Tak! - krzyknęła Sam i razem zaczęli mnie gilgotać. Ze śmiechu nie mogłam nic powiedzieć, ale w końcu przestali.
-Dobra koniec zabawy. - powiedziałam. - Idziemy spać, dzieciaki.
-Dałem Sam twoją jedną koszulkę na noc. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
Położyliśmy się w łóżku, a Sam pomiędzy nami. Harry ciągle ją obserwował i uśmiechał się przy tym. Ja sama nie mogłam się na nią napatrzeć. Miarowo oddychała i słodko pochrapywała.
-Jest takim cudownym dzieckiem. - powiedział Harry, a ja westchnęłam. - Nie martw się, my też takie będziemy mieć. - powiedział i wychylił się by musnąć moje usta.
-Kocham cię. - powiedziałam w jego stronę, a on wysłał mi najbardziej słodki uśmiech, jaki do tej pory u niego widziałam.
Może i w pewnym sensie Georgia miała rację, Harry zasługiwał na własną rodzinę. Jednak też mnie kochał i nie mógł ode mnie odejść. Do tego sama jestem egoistką i chcę go dla siebie. Nie mogłabym oddać go żadnej innej kobiecie.
***
Wstaliśmy z Harry'm wcześniej i poszliśmy na dół przygotować śniadanie dla nas jak i naszych gości. Harry smażył naleśniki, a ja przygotowałam wszystko na stole i zrobiłam herbaty.
Chłopak stał tyłem do mnie, do tego był w samych spodenkach. Jego mięśnie pracowały z każdym najmniejszym ruchem. Podeszłam i wtuliłam się w niego oraz zaczęłam składać pocałunki wzdłuż jego szyi.
-Co cię tak wzięło? - zapytał. - Napaliłaś się? - spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.
-Nie, na to będę mieć czas jutro. Dzisiaj musisz jeszcze wytrzymać.
-Nie wiem jak mam wytrzymać, kiedy powodujesz, że w moich spodniach robi się coraz bardziej ciasno.
-O mój boże! Trzecia erekcja w ciągu dwóch dni! - krzyknęłam.
-Bardzo śmieszne. - skomentował.
Po chwili z góry było słychać płacz. Popatrzeliśmy po sobie z Harry'm i dopiero teraz zdaliśmy sobię sprawę kto to.
-Leć do niej. - powiedziałam, a chłopak tak zrobił.
Po chwili na dół zszedł Harry z Sam na rękach. Dziewczynka przytulała się do niego, a on się uśmiechnął.
-Przestraszyła się, że zostawiliśmy ją samą, a my robiliśmy śniadanko. - powiedział w jej stronę i dotknął leciutko jej noska.
-Dzień dobry. - powiedziała Georgia wchodząc do kuchni.
-Cześć. - powiedział Harry. - Jak się spało?
-Bardzo dobrze, dziękuję. - odpowiedziała. - A tobie? - zapytała.
-Wspaniale. - odpowiedział Harry i pocałował małą Sam.
Mimo, że nie powinnam to przez chwilę byłam zazdrosna o Georgie. Mnie Harry nie zapytał o to jak mi się spało, ale okej to nie jest jakieś ważne, bo to w końcu ja jestem jego narzeczoną, a ona tylko pieprzoną laską, która ma ten głupi szpik. Mimo wszystko jestem jej za niego wdzięczna.
×
×
×
Głupia Scarlett haha, pieprzona laska, która ma szpik, ale jestem jej wdzięczna haha! Co myślicie o egoistce Scarlett i Harry'm jako taki zmartwiony wujeczek? Czekam na komentarze!
All the love, Agata xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro