Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29 ✉

Mikey: Kocham życie <3

Mikey: Właśnie się spakowałem i zaraz lecę do MOJEGO MIESZKANIA

Mikey: Czuję się taki dorosły

Suczymon: To tylko takie wrażenie :D

Mikey: Wal się

Suczymon: No przecież cieszę się razem z tobą

Suczymon: Daj znać jak wszystko ogarniesz i się trochę zadomowisz ^-^


Mikey: NIENAWIDZĘ ŻYCIA

Suczymon: Woah, minęły dopiero cztery godziny, skąd ta zmiana?

Mikey: Zgaduj :)))

Mikey: Jakiś pieprzony pech

Suczymon: Spokojnie, chcesz, żebym zadzwoniła?

Mikey: Nie, bo jeszcze tobie się oberwie, a dzisiaj mam tendencję do psucia rzeczy

Suczymon: Martwię się ok

Mikey: No więc

Mikey: Pełen entuzjazmu wchodzę do mieszkania. I jestem jak wow, bo jak byłem je oglądać wyglądało jakieś sto razy lepiej. Jednak niezrażony szukam pozytywów - widzę kanapę - moje przyszłe łóżko. Z radością się na nie rzucam. I co? I bęc, nie mam łóżka :))

Suczymon: Nie powinnam, ale wyję, to mogło się przytrafić tylko tobie

Mikey: Ale to nie wszystko!

Mikey: Stwierdziłem, że się zdarza, no trudno. Najwyżej prześpię się tę jedną czy kilka nocy na podłodze albo resztce kanapy. Wypakowałem wszystko, poszedłem pod prysznic

Suczymon: Oszczędź szczegółów tego, co tam robiłeś, pls

Mikey: PISZCZAŁEM, BO WODA BYŁA TAK CHOLERNIE ZIMNA, MYŚLAŁEM, ŻE UMRĘ

Mikey: Poślizgnąłem się i rozwaliłem też prysznic

Suczymon: Biedny Mikey xddd

Mikey: Ciebie to bawi, a dla mnie to koniec świata

Suczymon: No przepraszam, ale zobaczysz, że za jakiś czas też będziesz się z tego śmiał

Suczymon: Tak czy inaczej, nic ci nie jest?

Mikey: Tsa, pomijając to, że mój tyłek umiera

Suczymon: No homo

Mikey: Wiesz... Poprawiłaś mi humor, ale to nie zmienia pewnego faktu. Otóż nie mam gdzie spać, nie mam ciepłej wody, ba, ja nie mam nawet prysznica

Suczymon: Rodzice? ;/

Mikey: Pewnie, zadzwonię do nich i powiem im, że ich syn jest życiowym nieudacznikiem i wreszcie wyniósł się z domu, ale na jakieś kilka godzin, bo dorosłe życie go przerasta

Suczymon: Czyli rodzice odpadają...

Suczymon: Możesz przenocować u mnie

Mikey: Nie, nie idę na to

Suczymon: Mikeeee

Mikey: Nieeee

Suczymon: Schowaj swoją męską dumę do kieszeni i się zgódź

Mikey: Nie miałaś czasem mieć dzisiaj randki z Chrisem-kupą?

Suczymon: Są rzeczy ważne i ważniejsze

Suczymon: Kupo.


___

Ok, koniec na dziś :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro