Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15 ✉

   Sammey: Cześć :D

   Sammey: Wiesz, zaczynam się niecierpliwić kiedy ktoś nie odpisuje mi od dwóch minut

   Sammey: To dziwne?

   Sammey: Piszę właśnie kolejnego posta dla osób z farbowanymi włosami. Z dedykacją dla ciebie, tak myślę

   Sammey: To będzie lista rzeczy, dzięki którym włosy będą łatwiejsze w obsłudze

   

   Sammey: Napisz jak będziesz, okej? .-.

   

   Stalker: Ten dzień to porażka.

   Sammey: Trzecia w nocy, serio Mike?

   Odłożyła telefon na poduszkę i zamknęła zmęczone oczy. Odetchnęła cicho, ale zaraz potem jęknęła niezadowolona, bo jej telefon znowu zawibrował. Zasnęła dosłownie dziesięć minut temu, nienawidziła swoich problemów ze snem, a jeszcze bardziej nienawidziła być budzona. Ostatecznie jednak odczytała wiadomość.

   Stalker: Obudziłem cię? Jeśli tak to przepraszam, to nic ważnego, wracaj do spania. Dobranoc ^-^

   Sammey: Nie obudziłeś, pewnie, że nie. Opowiadaj co się stało

   Kłamanie może i było złe, jednak to małe kłamstewko niewiele ją kosztowało, a nie chciała zostawić Mike'a samego ze swoimi problemami. Wymienili naprawdę wiele wiadomości, nie potrafiła go tak po prostu zignorować.

   Stalker: Długi, ciężki dzień. Mój szef to idiota, pokłóciłem się z rodzicami i nic mi nie wychodzi.

   Stalker: Kiedy przyszedłem z pracy od razu poszedłem spać i właśnie się obudziłem, więc czuję się jeszcze gorzej, bo wiesz, leżenie i patrzenie w sufit przez kilka godzin to nie jest mój szczyt marzeń

   Sammey: Przykro mi, że miałeś zły dzień :(

   Stalker: Tsa, mnie też.

   Zagryzła policzek od środka, nie miała pojęcia jak poprawić mu humor. Wszystko, co mogła mu w tej chwili napisać wydawało jej się dziwnie puste, a nie chciała, żeby jej troska wyglądała na wymuszoną, ponieważ zdecydowanie taka nie była.

   Sammey: Podaj mi swój numer, Mickey. Pogadamy

   

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro