Do galerii czas start!!!*środa*
Pov. Masło
Lekcje się w końcu skończyły .Poszłam odebrać Toge z kawiarenki ,zawsze się tam się spotykałyśmy ,rozmawiałyśmy wtedy o wszystkim i o niczym .
Toga czekała na mnie przy stoliku obok wejścia . Przywitałam ją i zaczełyśmy iść w stronę galerii , dziewczyny powinny tam czekać .
Time speak
Jesteśmy pod galerią,wypatrywałam dziewczyn aż w końcu zobaczyłam różową czupryne i pare innych biegnących w naszym kierunku .
- Sorry za spóźnienie- powiedziały równie zdyszne dziewczyny od biegania .
-Nic się nie stało !!- Krzyknęła toga pękła entuzjazmu
- O cześć miło Cię widzieć !! - Powiedziała Uraraka z uśmiechem na twarzy
- Dobra choćmy bo kolejki będą
- Idziemy najpierw na jedzenie bo jestem głodna jak nie wiem - oświadczyła Mina pokazując palcem na otwarte usta
- Też trochę jestem
- To na co chcecie ?
- Pizza może być ?
- TAKKKKKKK BIEREM PIZZE
- Może być
I razem z dziewczynami poszłyśmy na nasz pierwszy przystanek o nazwie ,,pizza'' . Zamuwiłyśmy i Tera czekać.
Time speak
Nasze zamówienie przyszło A mianowicie peperoni i pizza z pieczarkami . Nigdy chyba tak nie pojadłam jak teraz .
- Ej dziewczyny , co wy na to rzeby zrobić szopink ?
- A po co tu przyszłyśmy ?
- No racja
I zaczełyśmy zakupy (Jak by co to zapłaciły za pizzę ).
Time speak
Jest teraz jakaś 18 ,więc siedzimy tu 2 godziny . Napotkałam jeszcze Bakugou z Deku (ja zostałam w tyle) , o dziwo ta tykająca bomba była spokojna . Zrobiłam im zdjęcie tak aby nie zauważyli i dogoniłam dziewczyny pokazując im fotografie.
♡To jest te zdięcie♡:
Dziewczyny zrobiły na widok zdjęcia lanyface 😏 . Jeszcze tak chodziłyśmy aż Mina nie wymyśliła że pokażemy co kupiłyśmy . Zaczełyśmy rozpakowywać nasze zakupy .
♡ O to zakupy♡
Mnie tu nie ma bo nie umiem rysować
Kupiłyśmy też przekąski na nocowanie.
Time speak
Postanowiłyśmy pójść na lody do parku ,a że jest ciemno to zabiorę je jeszcze w jedno miejsce .
-Dziewczyny jakie lody chcecie?
-Truskawkowe
-Czekoladowe
- Też wezmę czekoladę
- Ja chyba wanilię
- Śmietankoweeeeeeee
- Dobra czekajcie tu na mnie chwilę- powiedziałam i zamówiłam lody w butce .
Po jakimś czasie nasze lody były już gotowe . Po ich zjedzeniu zabrałam dziewczyny na wieżowiec . Moi rodzice byli zamożni i posiadali właśnie taki wielki budynek. Wszyscy którzy w nim byli już mnie znali więc nawet nie pytali kim jestem . Zaprowadziłam dziewczyny na dach budynku .
Widok był przecudowny chociaż widziałam go wiele razy ,te światła z ulic i mieszkań dodawały temu widokówki magiczny zarazem interesujący widok miły dla oka , na dodatek dźwięki z ulic były tłumione co za to było cicho . Lubiłam za to te miejsce za to że można było się wyciszyć i spokojnie pomyśleć . Dziewczyny patrzyły z niedowierzaniem ,że zaprowadziłam je w takie miejsce .
- Łał..
- Skąd możesz tu przychodzić!?
- To blok moich rodziców , dóżo pracują czyli mało spędzamy razem czasu ale się staramy choć trochę być razem , teraz dołożył się akademik ale wypisuje co jakiś czas do nich
- Nie wiedziałam że jesteś zamożna
- Bo wolę takie żeczy zachowywać w tajemnicy , w podstawówce miałam fałszywych przyjaciół bo się ze mną kolegowali tylko dla pieniędzy ,to mnie bardzo bolało ,dlatego teraz zachowuje to w tajemnicy ,ale proszę nikomu tego nie mówcie
- Spoko tajemnica to tajemnica nie można ich zdradziać- powiedziała Mina
- A ja wam ufam
- My też -powiedziały w tym samym momęcie , przez co zaczełyśmy się śmiać
Uraraka postanowiła użyć swojego daru i zapewnić innym zabawę. Ten kto chciał mógł lewitować , tak jak by latali, a dla bardziej lubiących ekscytacje mogą lewitować poza budynkiem . Po jakimś czasie Uraraka przestała bo zaczęła się źle czuć.
- Jutro ja zapewniam zabawę więc spotykamy się pod galerią o tej samej godzinie - oświadczyła Mina
- No dobra ,A co chcesz zrobić?
- Niespodzianka
- No powiec
- Nie
- Proszę
- Nie
- No dobra lubię niespodzianki
- Dobra choćcie bo zaraz zamykają akademik
- No żeczywiącie
- Toga mam Cię odprowadzić?
- Jak chcesz
- To idziemy
- Obowiązkowo masz przyjść jutro !!
- Dobra przyjde
Zeszłyśmy z nie wiem ile metrowego budynku (był powyżej miasta, blisko chmur) . Dziewczyny poszły do akademika A ja odprowadziłam Toge do przystanku autobusowego , przy okazji rozmawiając .
Zaczęłam iść w stronę akademika , rozmyślałam o wielu rzeczach .Po drodze zachaczyłam o kawiarnię po kawę i ciastko bo miałam ochotę na coś słodkiego .
Po jakiś 15 minutach dotarłam do akademika , akurat zaczeli zamykać więc mniałam szczęście .
Jak weszłam do naszego domku od razu padłam na kanape, Momo podała mi herbatę co za to bardzo podziękowałam.
Była już jakaś 23 I zasnęłam na kanapie.
-------------------------
Tu cały rozdzialik poświęcony mojej perspektywie . Nie mniałam pomysłu co napisać Więc taki słaby.
Słów: 718
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro