Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Autorka: tyle Darów Anioła...

Autorka: *krew z nosa* Malec!!!

Loki: ...

Loki: serio?

Loki: ględzisz o tym od trzech dni.

Autorka: *wzrusza ramionami*

Autorka: a właśnie! Miałam opowiedzieć Wam o naszej wizycie w Asgardzie!

Loki: nie musisz

Autorka: ale chcę.

Autorka: ogólnie to wyglądało tak:

*uproszczona rekonstrukcja wydarzeń*

Frigga: synu! Co u ciebie?! Przyjechałeś! Czy to twoja dziewczyna? Ładna i dobrze wychowana. [Loki i Kasia zgodnie się czerwienią i zaprzeczają] No chodź tu się przytul!

Thor: bracie!

Odyn: *patrzy spod przymrużonych powiek*

Asgardczycy: *nie wiedzą czy panikować czy wiwatować* *wychodzi coś pomiędzy i wszyscy biegają w różnych dziwnych kierunkach*

Jane: (nie mam pojęcia, czemu tam była, ale była) *daje Lokiemu z liścia* *uśmiecha się i normalnie wita*

Loki: ...

Loki: pieprzcie się wszyscy.

Loki: nie ty mamo. Ciebie kocham.

*powrót do rzeczywistości*

Loki: nie powiedziałem tego ostatniego!

Autorka: *wzrusza ramionami* wyrażałeś to całym sobą.

Loki: ...

*powrót do rekonstrukcji wydarzeń*

Odyn: *przerywa niezręczne milczenie* ekhem...

Odyn: to po co tu przybyliście?

Loki: *wzdycha ciężko* aby pojeździć na pegazach.

Autorka: *oczy jej błyszczą i dziwnie się uśmiecha*

Odyn: *lekki szok na twarzy* czyli nie jesteś tu aby nas wszystkich zgładzić?

Loki: wyjątkowo nie.

Tłum za plecami Odyna: *wzdycha z ulgą*

Frigga: *wielki uśmiech na twarzy* chodźmy do stajni!

*powrót do rzeczywistości*

Autorka: ...i potem przez parę godzin lataliśmy sobie na pegazach.

Autorka: *wyraźnie dumna* świetnie mi poszło!

Loki: *sarkastycznie* tak, oprócz tego, że spadłaś pare razy z wysokości ponad 70 metrów.

Autorka: złapałeś mnie przecież!

Autorka: a poza tym to nie była moja wina, tylko wiatru!

Loki: jaaaaaasne.

Autorka: a teraz wróćmy do Darów Anioła.

Autorka: i Malec'a!

Loki: *mamrocze* a mogłem pozwolić jej spaść. Chociaż i tak pewnie by później wstała, aby piszczeć na widok jakiegoś Avengers'a.

Autorka: ale ty wiesz, że tu jestem i wszystko słyszę? 

Loki: *powoli się ewakuuje*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro