Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.3 Nowy Współlokator

Tydzień po egzaminach

- Mei? - Słyszę cichy głos Aname w drzwiach. Jestem właśnie zajęta rysowaniem, więc całkowicie się skupiam na rysunku. Słyszę stłumione przez dywan kroki wychowawczyni. - Ładnie. - komentuje, śledząc ruchy mojej ręki.

- Taa, dzięki. - odpowiadam, przyglądając się na wpół narysowanym zmrużonym męskim oczom. Mogłam się bardziej postarać.

Coraz bardziej nurtuje mnie, po co przyszła Aname. Opiekunki częściej chodzą do młodszych dzieci, do starszych zaglądają tylko każdego ranka i wieczorem, albo gdy mają coś ważnego do przekazania. Czyli coś jest na rzeczy... Po chwili jednak dowiaduję się, o co chodzi.

- Przyszedł list do ciebie. - gdy słyszę te słowa, wszystkie moje myśli odchodzą na drugi plan. To list z U.A.! No tak, dosłownie o tym zapomniałam! Minął już tydzień od egzaminu, więc znane już są wyniki. Szybko zabieram, a raczej wyrywam list z rąk Aname i otwieram go bez tchu.

U.A. HIGH SCHOOL

Uprzejmie mamy obowiązek poinformować zdającą numer 2568, Mei Aisakę, iż zostaje ona przyjęta do U.A. High School na profil bohaterski do klasy 1A. Prosimy o wysłanie opisu stroju bohaterskiego oraz wszystkich potrzebnych dokumentów (podane poniżej). Rok szkolny rozpoczyna się 1 kwietnia o godzinie ósmej trzydzieści. (...) Poniżej przedstawiamy tabelę wyników.

U.A. High School

Przeglądam wykaz potrzebnych dokumentów, aż docieram do tabeli wyników.

Na. All. Might'a. Mam pierwsze miejsce! Zdobyłam siedemdziesiąt siedem punktów! Dopiero po chwili widzę, że dzielę z kimś pierwsze miejsce. Katsuki Bakugo, ciekawe który to. Patrzę na resztę wyników pierwszej dziesiątki i zatrzymuję się na siódmym miejscu, Izuku Midoriya, zero punktów za złoczyńców i sześćdziesiąt za ratunek. Niesamowite... Rozmyślam tak nad nową szkołą, gdy do głowy przychodzi mi pewna niepokojąca myśl.

- Aname? A gdzie ja zamieszkam? - Mówiąc te słowa czuję dziwną pustkę. Przywiązałam się do tego miejsca i nie wyobrażam sobie przeprowadzki do nowego domu dziecka. Jednak nie mogę codziennie dojeżdżać do szkoły, jadąc przez cztery godziny pociągiem z samego rana i później wracać późnym wieczorem.

- Spokojnie, kochanie, wszystko jest już załatwione. - Wychowawczyni uśmiecha się pokrzepiająco. - Zamieszkasz z rodziną mojej przyjaciółki z gimnazjum. Ona i jej rodzina mieszka niedaleko od szkoły. Mają duży dom i wolny pokój, dodatkowo jej syn też dostał się do U.A., więc powinniście się zakolegować. Myślę, że będziesz mogła przeprowadzić się już na początku przerwy, żeby się zaklimatyzować.

***

W poniedziałek, pierwszy dzień przerwy, jadę razem z Aname pociągiem do Masutafu. Przyznaję szczerze, trochę się denerwuję. Nie chodzi mi, że nie polubię nowej rodziny, ani że będę źle się czuć w nowym otoczeniu. Bardziej chodzi o to, że boję się co stanie się z moim życiem. Boję się, że nie podołam nauce w U.A.. W słuchawkach leci moja ulubiona piosenka, zaczynam nucić pod nosem. Zawsze, gdy się denerwuję, włączam ją sobie i nucę, ta piosenka mnie uspokaja. Aname chyba wyczuwa moje zaniepokojenie, ponieważ bierze mnie za rękę, lecz nic nie mówi.

Po czterogodzinnej podróży udajemy się do mojego nowego domu. Idąc krętymi uliczkami czuję, że zacznę swoją historię od nowa. Postaram się nie robić większych problemów dla nowej rodziny, spróbuję się dogadać z tym chłopakiem.

Dwadzieścia minut marszu później stajemy przy bramie domu. Jest to dość spory piętrowy dom, wydaje się bić rodzinnym ciepłem. Może moje życie w końcu się poukłada i znajdę swoje miejsce na ziemi?

W tej chwili nie widziałam jeszcze, jak bardzo się pomyliłam.

***

- Witaj Aname! - Po przekroczeniu drzwi od razu wita nas, jak powiedziała mi opiekunka, pani Mitsuki. - Ty jesteś pewnie Mei! Miło mi cię poznać, ja jestem Mitsuki Bakugo. - W odpowiedzi mamroczę krótkie powitanie.

To nazwisko coś mi mówi... Pani Bakugo wydaje się bardzo pozytywną osobą. Jest niewysoką, szczupłą blondynką z czerwonymi oczami. Wygląda bardzo młodo, choć zapewne jest już po trzydziestce. Patrząc na nią bardzo z kimś mi się kojarzy, lecz nie mogę skojarzyć z kim.

- Jak wam minęła podróż? Przygotowałam nam herbatę i naleśniki. - przeszłyśmy do jadalni i kontynuowałyśmy rozmowę. - Niestety nie ma teraz mojego męża Masaru, ponieważ jest na pilnej delegacji i wróci dopiero jutro późnym wieczorem. Mój syn, Katsuki jest na razie u kolegi, więc wróci dopiero na kolację. Mam nadzieję, że się dogadacie z Katsu, jednak on ma bardzo porywczy charakter. Na początku może być trochę... wybuchowy. - mówiąc te słowa jej głos brzmiał niezbyt pewnie. Nie mogę odgonić pętlących się w mojej głowie myśli, znam skądś to imię...

- No dobrze, na mnie już czas. - Aname zaczyna podnosić się ze swojego miejsca. - Wyślę ci wszystkie potrzebne papiery w ciągu kilku dni, Mitsuki. Mei, nie rozrabiaj za bardzo i postaraj się dogadać z rówieśnikami. A, Mits, cieszę się, że razem Masaru zajmiecie się Mei, proszę pozdrów go ode mnie. Do widzenia! - Po tych słowach zamyka za sobą drzwi, a ja nie wiem, co mam ze sobą zrobić.

- Może pójdziesz się rozpakować, Mei? - słyszę pytanie pani Bakugo i od razu przytakuję. Mam trzy walizki do wypakowania, więc chcę się za to szybko zabrać, żeby zdążyć przed kolacją. - Pokażę ci twój pokój i łazienkę, którą będziesz dzielić z Katsu, a później muszę pójść na zakupy, więc jakbyś czegoś potrzebowała to mów śmiało.

Wchodzimy na piętro i kierujemy się do ostatnich drzwi na lewo. Mój nowy pokój jest dość obszerny. Ściany pomalowane na szaro przyozdabiają różne obrazki, a spore łóżko zasłane jest kolorowym kocem. Przy dużej szafie stoi biurko, nad którym wisi tablica korkowa z przyczepionymi numerami do całej rodziny.

- Na przeciw jest pokój Katsukiego, na końcu korytarza wasza łazienka, pierwsze drzwi po lewej to nasza sypialnia, a po prawej gabinet Masaru. Gdybyś miała jakiś problem lub czegoś potrzebowała mnie najczęściej znajdziesz w kuchni, a Masaru w jego gabinecie. Gdyby nie było nas w domu dzwoń albo pisz, wszystkie numery masz na tablicy. Idź się rozpakować, zawołam cię późnej na kolację.

Zaczęłam się rozpakowywać. Dwie walizki zajmowały ubrania, zaś trzecia mieściła moje wszystkie książki. Kolekcja moich cudeniek, od zwykłych powieści aż po mangi jest może i niezbyt imponująca, ale za to bliska mojemu sercu. 

Wypakowanie się zajęło mi czas do godziny osiemnastej. Pół godziny później Mitsuki woła mnie na kolację. Gdy schodzę do jadalni słyszę krzątaninę w kuchni. Po chwili widzę wychodzącą panią Bakugo. Zaraz za nią wychodzi jej syn zapatrzony w ekran smartfona.

- Cześć, jestem... - w tej chwili osłupiałam. Przede mną stoi już wcześniej poznany blondasek z egzaminu. - Na serio ty?! - w tej chwili wybuchłam, nie mogłam sobie wyobrazić większego pecha. Spodziewałam się miłego, pogodnego jak Mitsuki chłopaka, ale nie jego! Teraz wszystko się wyjaśniło, zrozumiałam, skąd wzięło się to, że kojarzyłam jego matkę. Oni byli identyczni! Z każdym dniem moja pamięć coraz bardziej mnie zadziwia.

- Co ty kurwa robisz w moim domu?! - Czyli cieszy się tak samo jak ja. Nie chcę wiedzieć, co będzie się działo później. - Odpowiedz mi, co ty tu do kurwy nędzy, robisz?! Nie dość, że wchodzisz mi w drogę na egzaminie, to teraz jesteś w moim domu!

- Katsuki! Spokój! To jest Mei Aisaka, będzie u nas mieszkać do końca szkoły, więc musisz się z tym pogodzić! Nie zachowuj się jak gówniarz! - Matka próbuje go przekrzyczeć.

- Dobrze wiem, kto to jest! Ona zabrała mi moje pierwsze miejsce! Uspokoję się dopiero, jak to coś zniknie mi z oczu! - po tych słowach wymija mnie na schodach, później słychać tylko trzask zamykanych drzwi.

Zapowiadają się bardzo ciekawe trzy lata... Jeśli w ogóle tyle wytrzymamy ze sobą.

_______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro