02 // 두
Następnego razu, kiedy cię zobaczyłem, byłeś w sklepie spożywczym. Popychałeś wózek pełen przekąsek, ramenu i napojów gazowanych; i wtedy zastanawiałem się jak możesz być taki chudy po jedzeniu takiego niezdrowego jedzenia. Zacząłeś mnie przepraszać w momencie, kiedy mnie zobaczyłeś, nawet zaoferowałeś, że zapłacisz za wypranie bluzki, na którą wylałeś swoją kawę tydzień temu. Sądziłem, że to słodkie, gdy jąkałeś się i wymachiwałeś rękami w każdą stronę.
Sugerowałeś mi tak dużą sumę pieniędzy, że pozwoliłem ci zapłacić tylko za moje zakupy. Ty uparty mężczyzno.
" Jungkook-ah! " Taehyung wbiegł do pokoju z szeroko rozłożonymi rękami, będąc dziwnym jak zawsze.
Jungkook złożył karteczkę i odłożył ją na stolik. Oczy Taehyunga ruszały się szybciej niż pendolino z notki na chłopaka. Smutny uśmiech zdobił jego twarz, kiedy patrzył na kroplówkę podłączoną do własnej ręki.
" Dlaczego go nie pamiętam Tae? "
Taehyung westchnął, kładąc rękę na tej drugiego. Mógł praktycznie poczuć smutek emitujący od hospitalizowanego.
" Niedługo będziesz. " Mruknął lekko ściskając dłoń Jungkooka.
" M-możesz mi powiedzieć jakim typem osoby on jest? "
Taehyung uśmiechnął się , patrząc na ściany i tracąc skupienie jakby cofnął się w czasie pamiętając dobre wspomnienia.
" On jest moim najlepszym przyjacielem. Prawdopodobnie nawet bardziej nieśmiały niż ty. Jest bardzo niepewnym, ale najmilszym oraz najsłodszym człowiekiem na świecie. Oh i jest jak puchata kuleczka. "
Jungkook nieśmiało się uśmiechnął, patrząc na swoje palce. Czuł się szczęśliwy mając takiego niesamowitego chłopaka.
" Tae? "
Taehyung mruknął w odpowiedzi, patrząc w oczy młodszego.
" Jest wspaniały. "
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro