#2 Szatnia i wróżka Ronaldo
ZALEWSKI POV
– KURWA – krzyknął wchodząc jako pierwszy do szatni Krycha
– Zjebaliście, jestem zawiedziony – westchnął masz bramkarz któremu zawdzięczamy obronienie dwóch karnych
– Przypomnieć ci cyganie zajebany jak broniłeś na euro? – warknął Glik
– Mordy w kubeł, gdyby nie ten żółw może byśmy wygrali – było widać oburzenie Lewego, w końcu gdy wrócimy do Polszy to dostaniemy niezły wpierdol.. chociaż myślę że po tym jak daleko zaszliśmy będzie dobrze
– Guys.. I have something in my pants – wszyscy spojrzeliśmy się na gotówke
– Polisz plis, aj dont spik ruszian – odpowiedziałem
– In my gacie something fly – cash zaczął biegać po całej szatni, po czym jakieś coś wyleciało z jego części garderoby
– Siema, widział ktoś Pazdana?? – odezwała się mała wróżka, czekaj.. RONALDO?!
Zanim ktokolwiek zdążył coś odpowiedzieć do szatni wbiła łysa pała
– TU JESTEŚ FRAJERZE – łysa pała zaczął gonić wróżkę, coraz bardziej byłem w przekonaniu że Bielik mi coś dodał
W całej szatni zrobiło się zamieszanie, i zboczeniec musiał to wykorzystać bo już po chwili był obok mnie
– Nicola, przepraszam cię za moje zachowanie.. nie powinienem
– DEBILU CAŁY ŚWIAT TO WIDZIAŁ
– Nie cały
– NO TO PÓŁ
– Obawiam się że również nie – przerwałem mu
– W CHUJ DUŻO LUDZI ESKIMOSIE – byłem wściekły, rzuciłem się na niego i zaczęłem dusić, jednak on zamiast się bronić zaczął jęczeć, dlatego przestałem
– Czemu przestałeś? – zapytał mnie
– Czy ty jęczałeś?
– Nie, skądże.. wydawało ci się
– Debil – wzięłem swoje rzeczy i mając w dupie to co się tam odwala, poszedłem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro