Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wywiad z SoczystaPomarancza

W tym miesiącu zapraszam na wywiad z soczystapomarancza.

Jest ona niezwykle utalentowaną młodą pisarką. Swoją przygodę z Wattpadem rozpoczęła we wrześniu 2014 r. i od tego czasu jej twórczość została doceniona m.in. poprzez zeszłoroczne Wattys w kategorii Lekkie Pióro. Nie muszę chyba mówić, że całkowicie zasłużenie. „Wedlock" porywa już od pierwszego rozdziału!

Tazanit: Na początku może wspomnę o nagrodzie, którą niedawno otrzymałaś, mam tu na myśli Wattys 2016. Jaka była twoja reakcja? Dopuszczałaś wcześniej do siebie taki rozwój wydarzeń?

SoczystaPomarancza: Pamiętam to jak dziś! Przyszło mi powiadomienie na telefon, że dostałam wiadomość, ale akurat wychodziłam i się spieszyłam, więc nie sprawdzałam. A później, gdy to przeczytałam... Najpierw zaskoczenie, później pomyślałam, że to jakaś pomyłka! Ostatecznie bardzo, bardzo się ucieszyłam, aczkolwiek niedowierzanie pozostało (nadal chyba tak jest). Zgłaszając się do konkursu, nigdy w życiu bym nie pomyślała, że spośród tylu prac moja zostanie wyróżniona.

Tazanit: A jednak została i, moim zdaniem, całkowicie zasłużenie! Skąd w ogóle wziął się pomysł na historię o upadającym małżeństwie? To dosyć nietypowy temat.

SoczystaPomarancza: Och, dziękuję bardzo!

Pomysł powstał, kiedy myślałam nad czymś, co wyłamie się z wattpadowego schematu. Miałam dość czytania opowiadań o nieśmiałej dziewczynie i niebezpiecznym chłopaku. W końcu pomyślałam, że skoro nie znalazłam takiego opowiadania, jakiego chciałabym przeczytać, sama je napiszę. Z drugiej strony, obserwowałam swój świat dookoła i po prostu natchnęło mnie codzienne życie w rodzinie, które jest zupełnie inne od tego przedstawianego w filmach. Trzecim filarem były kłótnie, których doświadczałam w tamtym czasie dość często – uciążliwe, o każdą głupotę.

Jednak wszystko sprowadza się do tego, że chciałam przedstawić bardzo realną historię, która mogłaby się zdarzyć.

Tazanit: Czy możesz zatem powiedzieć, że uosabiasz się z którymś z bohaterów? A może każdy jest w pewnym stopniu częścią ciebie?

SoczystaPomarancza: Tak! Pewnie nikogo nie zdziwi, że niektóre cechy Louise są moimi... Na przykład decyzje, które podejmowała pod wpływem emocji i pochopnie, a później bardzo ich żałowała i ciągle się o to gryzła – ja tak robię ciągle. W Aspyn siedzi ta część mnie, która chciałaby pomagać innym, ale nie wie za bardzo jak się za to zabrać i ciągle rozdrapuje rany, próbując naprawić błędy przeszłości. Megan kreowałam na wzór mojej przyjaciółki i pożyczyłam od niej kilka cech charakteru, jak i wyglądu.

Tazanit: Przeglądając twoje historie, zauważyłam, że stosujesz różne rodzaje narracji – zarówno w czasie teraźniejszym jak i przeszłym. Którą z nich wolisz?

SoczystaPomarancza: Sama nie jestem tego pewna, ale wydaje mi się, że wolę pisać w czasie przeszłym. Jednak zawsze mam tak, że gdy piszę w przeszłym, to automatycznie zmieniam na trzecią osobę (dlatego bardzo muszę się pilnować), a jak w teraźniejszym to w pierwszej.

Tazanit: Pozostając w temacie narracji – próbowałaś swoich sił, wcielając się w rolę kobiet, ale również pisząc z perspektywy męskiej. Która przychodzi ci łatwiej, sprawia więcej przyjemności? Zgadzasz się z opinią, że opisywanie myśli i uczuć płci przeciwnej przychodzi z trudem?

SoczystaPomarancza: Nie, nie zgadzam się. Uważam, że moim zadaniem jest wczuć się w każdą rolę i chociażby spróbować przez chwilę pomyśleć z perspektywy płci przeciwnej. Niemniej jednak łatwiej mi pisać z kobiecej perspektywy, ta męska z pewnością nie oddaje tak dobrze sposobu, w jaki faceci naprawdę myślą. Chociaż w sumie wszystko też zależy od sytuacji. W niektórych, jak poród, łatwiej mi było pisać z męskiego punktu widzenia - opisywać wszystko oczami obserwatora - niż rodzącej kobiety.

Tazanit: Którą ze swoich prac lubisz najbardziej?

SoczystaPomarancza: Nie potrafię takiej wybrać. Jednak na myśl zawsze przychodzi mi "Wedlock", bo to od tej zaczynałam i poświęciłam jej najwięcej czasu. Szczególnym sentymentem darzę "Droga Rosaline".

Tazanit: Niektóre z twoich prac, niestety, zostały zawieszone. To wina braku czasu czy weny?

SoczystaPomarancza: Jednego i drugiego. Czasem dopada mnie zmęczenie jedną pracą i zaczynam drugą, żeby choć na chwilę odetchnąć od tej pierwszej. Zazwyczaj jednak zaczynam i ciężko mi skończyć, bo z powrotem skupiam się na "Wedlock", która, jak już wspominałam, pochłania najwięcej mojego czasu i pomysłów.

Tazanit: Udaje ci się utrzymać wenę, jeśli nie możesz od razu usiąść do pisania?

SoczystaPomarancza: Ciężko mi stwierdzić. Zazwyczaj jak mam wenę, to piszę. Najciekawsze jest to, że kiedy siadam i zaczynam pisać, wpadam w taki produktywny stan i jestem w stanie ocknąć się kilka godzin i rozdziałów później. Ale za każdym razem najgorzej mi jest zacząć, nawet jeśli muszę tylko coś dopisać do rozdziału.

Tazanit: Zdecydowanie początki są najtrudniejsze. Jeszcze na koniec zadam jedno pytanie – próbowałaś pisać na papierze czy obstajesz przy elektronicznych sposobach?

SoczystaPomarancza: Na papierze zazwyczaj rozpisuję sobie plan wydarzeń, szczegółowo opisuję postacie - wtedy łatwiej mi coś odnaleźć, gdy tego potrzebuję. Całe rozdziały zapisuję na komputerze. Szybciej piszę na klawiaturze i przede wszystkim, gdy wpada mi jakiś pomysł, to telefon mam zawsze przy sobie, a mój zeszyt niekoniecznie.

Tazanit: Dziękuję ci bardzo za ten wywiad i życzę dalszych sukcesów w pisaniu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro