Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 1 czyli dzień 1


ja:

*tańcze se*

Bái-la, me, ¡ay!

¡Ay-ay-ay! ¡Ay!

Báilame gogo dance, brinca como Tarzán

Me encaramo arriba de ti, te como como un flan

La' bola' se me infla'n, claro que se me infla'n

¿No te está' jamaqueando como que son un fuin fuan?

Tómala donde Juan, y no el de lo' palote'

Haciendo un cocote de jirafa donde va el Cote'

De Victoria' Secret solo con lo' cocalé

Ella coge Cash App, PayPal y dólare'

Se busca, lo gasta en Dior, también en Prada

Tiene un Richard Millie y una guagua 'e la cuadrada'

Bailando gogo su cuarto' no lo' da

La mente de popi y el culo wa wa wa


kasu:

japierdole, pojebało ją. *jeb facepalm*


ja:

hihihihi


kasu:

*poprawiam se okulary* ehh..



portal:

*łubudubu i ie*


ja:

MADAFAK-



kasu:

huh?- *lag życiowy*



ja:

gdzie co jak-


kasu:

co jest?.. lub chuj wie co


ja:

CZEKAJ KURWA CZY TO JEST WIEŻA INAZUMY

*pokazuje na to*



kasu:

*kichnąłem* kurwa *spojrzałem w stronę którą wskazała*



ja:

*lag życia*



kasu:

ja-pier-do-le. bez jaj!



ja:

SZCZYPNIJ MNIE KUŹWA



kasu:

okej *uszczypnąłem jak na życzenie*



ja:

dobra nie sen




czemu kuźwa czuje jakbym nie miała oksów i była ślepa na jedno oko



kasu:

*spojrzałem na ciebie* wyglądasz jak debil


ja: 

a ty jak z jakiegoś gangu


kasu:

byle nie z Rodrigueza *odwróciłem wzrok*




ja:

e dobra trzeba sprawdzić czy to serio ie



kasu:

no dobra *rozglądam się*



ja:

wait..

*przeszukuje kieszenie i wyciąga tel*

JEST

*odpala*

jesus chist n mam nic na nim...



kasu:

że co?! *wyszarpałem ci telefon i sprawdzam* JAPIERDOLEEEEE!!



ja:

.. czekaj który to rok.



kasu:

NO ROBIĄ SE JAKIEŚ JAJA.. SKĄD MAM WIEDZIEĆ KTÓRY TO ROK?!! *wkurw hard*



ja:

*pyk pyk w tel*

MAPY GOOGLE



kasu:

JWJSHSJAJAIAIIDISISOAOAKWJSEISJISKXJSJSISUEUSJSJ



ja:

dobra wiem gdzie jest boisko nad rzeką

*pyk pyk znowu*

i mamy miesiąc około do zaczęcia 1 sezonu..



kasu:

dobra kurwa, nie mam już weny *usiadłem na ziemi*



ja:

ej bo jak to manga to mamy troche przejebane jabyśmy grali



kasu:

nie denerwuj mnie!



ja:

czekaj

*zaczepianie randoma*

gdzie jest inazuma ranczo?



typek:

takie coś nie istnieje-



ja:

*wracam*

dobra wiadomość to nie manga



kasu:

okej..*jeb na plecy* chce do domu....



ja:

e mam pomysła

zapiszmy sie do zeusa



kasu:

na chuja kurwa

po co?



ja:

bo tak

zagramy z afuroo



kasu:

może lepiej nie..-



ja:

no weeeee



kasu:

niee..-

nie-



ja:

kasuuu nooooo



kasu:

NIE!-



ja:

czemuuuu



kasu:

bo nie *skrzyżowałem ręce*



ja:

to do magicznych



kasu:

no dobra..- albo jednak nie



ja:

TO W KOŃCU CO



kasu:

no może do Zeusa...

a może nie-

albo tak


ja:

to idziemy do zeusa.


kasu:

NIE-


ja:

NIE MA



kasu:

JEJU..



ja:

IDZIEMY



kasu:

NEIEIEUEIEUEUENSNZSJAJJAJAJANAJSIIWIWS



ja:

*ide*



*patrze w tel i zawracam*

nie w tą strone



kasu:

*siedze na dupie* ja sie nie ruszam!



ja:

to sie nie ruszaj ja ide

*ide*


kasu:

to se idź..*dalej se siedze*



ja:

*idu*



kasu:

*wstałem i polazłem poszukać se jakieś ławeczki*



ja:

*patrze w tel żeby sprawdzić ile mi zostało*

KUŹWA ILE




kasu:

*idę se wkurwiony*



ja:

chyba lepiej busem..



kasu:

*usiadłem se na jakieś ławeczce*



ja:

*przegląda kieszenie*

:0 hajs

5000 jen

*szybka matma*

hm coś koło 170 złoty

na busa starczy



kasu:

*nadal siedze ale zdałem sobie sprawe że jednak warto pójść za tą idiotką* KURWA!!-



ja: 

*kupuje se bilet na busa*



kasu:

dobra niech ktoś mnie porwie. *przekręciłem oczami i skrzywiłem lekko*




ja:

*patrze w kieszenie*

oo słuchawki



kasu:

*nadal siedze uparcie na ławce*



ja:

dobra co było w 2008 takiego do słuchania..



kasu:

*jednak wstałem.. pobiegłem dość szybko w strone w którą polazła "idiotka"..ahh jak uwielbiam tak mówić na ludzi*



ja:

oo ti amo 

te eo ea też

wsm to chyba nic więcej-

meh


kasu:

*wstałem wkurwiony jeszcze bardziej i tupłem* poddaje się-



ja:

*włączam se eo ea i glapie za okno słuchając*

wait jak ja mam sie przedstawić-

a huj aoi yuki i tyle


kasu:

*ide se chuj wie gdzie*


ja:

ciekawe co z kasu



kasu:

*ide ze skrzyżowanymi rękoma wraz z opuszczoną głową*



ja:

*pyk pyk w tel*

whoa mam jego numer zapisany-

*pisu pisu*

'dalej obrażony?'


kasu:

*nagle dupa mi zawibrowała* huh? *grzebie w kieszeniach na dupie i..znalazłem telefon* wow, zajebiście *odpaliłem telefon i zauważyłem wiadomość od Aoi..odpisałem "oczywiście :p"*


ja:

';--;'


kasu:

*ponownie odpisałem ";p" i odłożyłem telefon*


ja:

'no weeee'


kasu:

*znowu wziąłem telefon "co? xD"*


ja:

'._. a ciulera to ja bede nawalać ludzi piłką

I ZAPIERDOLE TO MAŁE GÓWNO Z KRÓLEWSKICH

TAK KURWA W KOŃCUUU'


kasu:

*"rób co chcesz."* ehh..nie dobijaj-


ja:

'no pliiiiis'

'gdzie ty sie zapiszesz do szkoły niby'


kasu:

*"nigdzie, jestem słaby w piłce więc nie będę innym rujnować drużyny a na menadżera się tym bardziej nie nadaje"*


ja:

'JA O SZKOLE GADAM NIE O GALE'


kasu:

*"a mam to w piździe"*


ja:

':<'


kasu:

*"uwu nie będę musiał się uczyć"*



ja:

'będziesz jak archer'



kasu:

*"no i spoko, pamiętaj aby nic o mnie nie gadać swoim nowym kolegą w Zeusie, bayo!" schowałem spowrotem telefon*



ja:

':{'

*przełączam na yt i włączam eo ea*



kasu:

*nadal se leze*



ja:

mh mój przystanek

*wyłaże z busa i ide do zeusa*

chyba potrzebuje jakiegoś hisstatsu


kasu:

*polazłem w ślepą uliczke* ooo tutaj się mogę przespać, wśród szczurów.



ja:

*myślenie nad hisstatsu*

kuźwa jak chce być z zeusie to potrzebuje i boga





KORA


hmm

o coś z granatem

możee strzelam piłka zamienia sie w granata i wybucha w łapach bramkarza



kasu:

*usiadłem na podłodze* idealnie 




______________

@Wuju_Kasu_nop


małe gówno z królewskich=Derek





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro