86
— Jeżeli chcesz, pocałuj mnie.
Cztery słowa, które sprawiły, że czas nagle się zatrzymał, powietrze uciekło, a serce Jimina przyśpieszyło swe bicie.
W końcu niecodziennie jest się w McDonaldzie ze swoim ulubionym (albo też znienawidzionym, w zależności od nastroju Jimina) youtuberem, który prosi o całowanie jego ust na jednym z kartonów z tacami.
Romantycznie.
Doskonale pamiętał momenty jego nudnego życia, w których mógł tylko rozmyślać o tym, że ktoś chciałby dotknąć jego ust, tym bardziej tak ważna, wyjątkowa osoba.
Mógł tylko o tym śnić i marzyć, czytając fanfiction Moonbyul.
A teraz Min Yoongi stał przed nim i prosił o pocałunek, jakby nigdy nic.
I nieważne było nawet to czy naprawdę chciał go pocałować, czy po prostu wydostać się z tamtego miejsca.
Blondyn powoli zbliżył się do niego, kładąc dłonie na ramionach straszego chłopaka, który nawet nie drgnął, milcząc i wpatrując się w wargi Jimina, które ten nerwowo przygryzał na myśl o tym, że zaraz dotkną one perfekcyjnych ust Yoongiego.
I gdy już przymykał oczy, rozpoczynając drogę do ich wspólnego pocałunku, został zatrzymany.
— Chcesz mnie całować całą noc? — Starszy zaśmiał się, wprawiając tym kasjera w osłupienie.
Jedyne co młodszy był w stanie zrobić, to wyjąkać nerwowe, nierozumne "co?".
— No wiesz, Taehyung pojawi się dopiero rano. Nie zobaczy tego wcześniej i nie pozwoli nam iść — wytłumaczył, a twarz blondyna momentalnie nabrała rumieńców, będących definicją zawstydzenia.
— Yeah, racja.
— Znaczy, jeżeli chcesz.... — zaczął powoli Yoongi, kładąc swą zimną, smukłą dłoń na zaróżowionym policzku oraz spoglądając głęboko w oczy chłopca. — Możemy się całować całą noc.
— Chcę, Yoongi — wyszeptał, wbijając się w jego usta.
///uuuuu macie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro