Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48

   Smiejąc się i rzucając w siebie frytkami, spędzili ten wieczór w najromantyczniejszej restauracji, na jaką było ich stać — w Mc Donaldzie.

   Ale dla nich to miejsce było wręcz idealne do przyjacielskich spotkań. Mogli się najeść, napić, a potem rzucać w innych resztkami frytek, które nawet nie mają w swoim składzie ziemniaków. (Yoongi i tak uwielbiał je jeść).

   Niestety, wszystko się kiedyś kończy — w tym przypadku ów frytki, bo wszystkie wylądowały na ziemi, przez co Min musiał iść po nowe, nie chcąc kończyć ich III wojny światowej.

   Próbując opanować chichot, wstał i pokierował się w stronę kasy.  Starał się udawać poważnego człowieka, który dokonywał zakupu w pobliskim fast foodzie, jednak głośny śmiech; spojrzenia na Hoseoka; kolorowe włosy między którymi ukrywała się frytka nieco go zdradzały.

   — M-mogę prosić o dwa duże pudełka frytek? Mogą być bez ketchupu — wypowiedział między chichotem, starając się ponownie go powstrzymać. Potem doszło do niego, że sosem też mógłby rzucać w przyjaciela, zyskując tym niemała przewagę w ich pojedynku. — Albo z ketchupem.

   Nic nie odpowiadając, kasjer przytaknął oraz wydrukował numerek, który miał potem wręczyć miętowowłosemu. Jednak zanim podarował go klientowi, napisał coś szybko na jego odwrocie.

   Następnie podniósł wzrok i tym razem to on nie mógł przestać chichotać.

   — Z czego się śmiejesz, hej? — Zdezorientowany klient zmarszczył brwi.

   — Twoje włosy...

   — Coś z nimi nie tak? — zapytał, dotykając ich swoimi dłońmi, nie rozumiejąc do czego blondyn zmierza.

   — Tak, poczekaj, nie ruszaj się — Uśmiechnął się w niezwykle uroczy sposób, wbijając się na palce u stóp i lekko przenosząc ciężar ciała do przodu. Park sięgnął do włosów sławnego chłopaka, przeczesując je delikatnie swymi drobnymi palcami.

   I w tym momencie nie przeszkadzała mu nawet kasa, znajdująca się pomiędzy nimi.

   — I już — powiedział kasjer, wyjmując swe dłonie z burzy kolorowych włosów Mina, pokazując mu co z nich wyciągnął. — Frytki we włosach, naprawdę? Na twoim miejscu rzucałbym nuggetsami. Bardziej bolą.

   — Są droższe.

   — A ty chyba bogaty, skoro codziennie wydajesz tu tyle pieniędzy — skomentował, równocześnie podając Yoongiemu małą kartkę z numerem zamówienia. — Smacznego.

   — Nawzajem — odparł z uśmiechem, zabierając przedmiot oraz odchodząc. Minęła chwila, nim ponownie się odwrócił i poprawił. — A nie... Ty nie jesz, no tak. W takim razie... Miłej pracy!

   — Z takimi klientami jest bardzo miło — wyszeptał, opierając się przy tym na swych przedramionach.

   A to co pisało na kartce od kasjera, sprawiło, że w głowie Mina pojawił się mętlik.

// wszystkiego najlepszego dla mnie uwu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro